Polecany post

Nowy Rok - jak co rok?

Uświadomienie sobie bezsensu celebrowania "nowego roku" zajęło mi trochę czasu, ale w końcu okrzepło. Lubię zapamiętywanie przeróż...

poniedziałek, 15 września 2014

Pinokio premierem

Kiedy prawie 3 lata temu pisałem tekst "Czyżby wkrótce Pinokio rządził w Polsce" (TU) nie przypuszczałem, że to możliwe. Ale oczywiście, jak kromka posmarowana masłem spada zawsze na masełko, moje pesymistyczne dywagacje ziściły się prawie co do joty. Różnica jest tylko w tym, że Ewa Kopacz nie zostanie "prezydentą", a "premierą".  Właściwie, to nawet wyszło gorzej, bo prezydent w obecnej rzeczywistości pełni wyłącznie funkcje chroniące żyrandol i interesy PO. A premier... no, ten to może nabroić i narobić głupot. Mając w pamięci rewelacyjne wyniki ZOZu w zapyziałym Szydłowcu, którym zawiadywała, można stypulować, że czeka nas ostra jazda bez trzymanki pełna głupich decyzji, radomskiej chucpy i ściemy. Aż do momentu pięknej katastrofy, w której oczywiście ucierpimy wszyscy i znów stracimy rok, tak by wypełniło się przekleństwo zmarnowanych dziesięciolatek, które nam towarzyszy od dawna.
Ale to jest tylko jeden aspekt. Jest i drugi. Ten jest gorszy. Jutro nasza szydłowiecka prima-donna ma wygłosić expose. No i tu się zaczynają pytania: Skąd do jasnej cholery mamy wiedzieć, że mówi prawdę? I kiedy? Jak na razie wiem, że potrafi kłamać jak z nut i dla doraźnej potrzeby nie tylko kłamie, ale i KONFABULUJE!!!
Pamiętacie Tuwima "O Grzesiu i cioci"?

I pamiętam wszystko:
Że znaczek był z Belwederem,
A jak wrzucałem ten list do skrzynki,
To przechodził tatuś Halinki,
I jeden oficer tez wrzucał,
Wysoki - wysoki,
Taki wysoki, ze jak wrzucał to kucał..."

Tak, to wyższy poziom kłamstwa. To kłamstwo twórcze, premedytacja. Nie zwykłe wicie się, by uniknąć kary. To twórczość. To Goebbels. To "Prawda" i "Izwiestia", to Wydz. Propagandy KC PZPR. To ongiś rzecznik rządu PRL Urban...
Nie rozumiem, jak taka osoba może w ogóle pełnić jakieś funkcje publiczne?
Niektórzy pamiętają ogromne kłopoty jakie miał prezydent USA Bill Clinton w sprawie swojego "biurowego romansu" ze stażystką Moniką Levinsky. Większość ludzi myśli, że chodziło o sam romans. NIE! Nie o to chodziło. Otóż, prezydent Clinton o mało nie pożegnał się z Białym Domem dlatego, że SKŁAMAŁ w temacie. O to głównie chodziło. Prezydent takiego kraju jak USA nie ma prawa kłamać. To jest oczywiste dla Amerykanów i rządzących nimi elit. Musi być czysty jak łza, wiedział już o tym Nixon żegnając się z urzędem.
A u nas? U nas może sobie kłamać, czemu nie? To, że opozycja nie ma siły, głosów i sprytu żeby to wykorzystać to jedno. A to, że nasz misio od żyrandola, oraz haratający w gałę Donek nie mają żadnych skrupułów żeby choć taktownie nie wypychać takiej konfabulantki na stanowisko, to drugie.
No i co ona, ta szydłowiecka premiera powie?
"Podejmiemy działania" (jak nasi patolodzy w Smoleńsku)
"Będziemy ciężko pracować w zespołach" (przesiewając grunt na metr głęboko)
"Dokonamy analiz gospodarki..." (każdy szczątek, itd...)
"Będziemy współdziałać z fachowcami" (nasi genetycy uczestniczyli w tych działaniach)
I tak dalej, i tym podobnie...
Może sobie kobita mówić co chce, jej wiarygodność jest zerowa. I nie o to chodzi, że wiemy o tym, ale o to, że te świnie, mimo tego wszystkiego instalują nam Pinocchię na premiera! Co jest, do cholery? Arogancja, mam nadzieję, zostanie ukarana.
Podobno jest plan przekopania Mierzei Wiślanej? Będzie trzeba wielu specjalistów - kopaczy...



3 komentarze:

  1. Jest słabo, ale bardziej mnie martwi fakt, że za rok wybory i nie wygląda na to żeby ktoś, komu można zaufać na kolejna kadencję się pojawił. Sama miernota. I nad tym szczerze ubolewam.

    yry

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest polska bolączka. W polityce jest cała masa miernot, które awansują z przyczyn wzajemnego lizania sobie tyłków, a mało jest osób z charyzmą i liderów. Z drugiej strony, kiedy się ktoś taki pojawia, jest postrzegany jako zagrożenie i od razu flekowany przez wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tabloidyzacja. Jak nie powiesz czegoś kontrowersyjnego, co sie tłuszczy spodoba to nie zaistniejesz w mediach. Nikt Cię nie zobaczy.

    A jak byś chciał uczciwie stanąć przed elektoratem i powiedzieć co należy zrobić, jakie będą konsekwencje i kiedy spodziewasz się efektów, to jakiego wyniku się spodziewasz?

    yry

    OdpowiedzUsuń