Czytam te wszystkie newsy w temacie praw obywatelskich z uśmieszkiem, który wykrzywia moją cyniczną gębę, bo większość wiadomości i informacji jest jak przeglądanie kolekcji starych płyt. To znam, to mam, to słyszałem, to słabe, to nudne... Słowo klucz to "przewidywalność". Ale jednak od czasu do czasu coś mi ten uśmieszek ściera z twarzy i stawia oczy w słup. Niedawno, też mi się to przytrafiło.
Wyczytałem, że pan (proszę, zastanówmy się nad znaczeniem następujących słów) Rzecznik Praw Obywatelskich zajął się właśnie szczuciem polskich obywateli policją i podjął ochoczo zadania związane z ograniczaniem ich praw, zwłaszcza prawa do wolnego słowa.
Czy to jest możliwe? Wszystko jest w III RP możliwe, ale rzecz to do tej pory niesłychana i ostentacyjnie ordynarna, więc stąd moje oczy w słup.
Otóż: "RPO podkreśla, że poszanowanie praw mniejszości jest jednym z podstawowych standardów demokratycznego państwa prawnego."
Można powiedzieć po jankesku - "no shit, Sherlock". I co dalej?
"- Zwracam się do pana komendanta z uprzejmą prośbą o przedłożenie informacji, czy podczas wykonywanych przez funkcjonariuszy policji czynności służbowych, w czasie trwania anty imigranckich manifestacji na terenie wielu miast w Polsce (...) odnotowano zdarzenia, które wypełniały znamiona czynu zabronionego" - napisał.
Tu już mamy pierwsze zdziwienie - co ma "anty imigranackość" do "praw mniejszości"? Mam szybką odpowiedź dla pana RPO - Gówno!
Może to dla zrobaczywiałego mózgu platformersa, czy też leminga jest rzeczą niepojętą, że można w ogóle być przeciw i nie kochać i akceptować czegokolwiek w trybie nakazowym, ale jeszcze nie ten etap, koledzy.
Ale jest więcej:
"Bodnar (RPO) poprosił również o informację o liczbie postępowań, które wszczęto w wyniku podjęcia odpowiednich działań przez policjantów w reakcji na agresywne zachowania."
Czyli jest już słynne sugerowanie postępowań, poprzez niewinne pytanie o "ilość spraw".
Jak za czasów KGB... -"To ilu bandytów rozstrzelaliście już, towarzyszu lejtnancie?" A podobno mamy inne czasy. Podobno.
I tak dalej, i coraz lepiej, bełkot o nienawiściach, o dyskryminacjach, wrogich postawach, przekroczeniu wolności słowa, lepsze od wstępniaków z gazet czasów Bieruta. Nowomowa ministerstwa miłości, Orwell, śmiesznie i strasznie.
Może ktoś powinien temu RPO powiedzieć parę rzeczy, które opierają się o logikę, zdrowy rozsądek, nie mówiąc już o przypomnieniu jego funkcji?
Z nazwy i funkcji - rzecznik ma dbać o sprawy (prawa) obywateli POLSKICH. Czyli nie turystów, migrantów nielegalnie przekraczających granicę, czy innych przybyszów nie wiadomo skąd. Właśnie dlatego, że nie są obywatelami, a nawet często nie są legalnymi gośćmi, nie mają praw takich jak my. Skoro tak jest, czemu RPO się tu "wcina"?
Po drugie - migranci nie stają się żadną "mniejszością" tylko dlatego, że gdzieś się nagle znaleźli! O czym więc bredzi ten człowiek? Dla przykładu: w Niemczech od setek lat żyją Polacy i nie mogą uzyskać statusu mniejszości, co rzecznika jakoś nie boli, nie upomina się o ich prawa!
Dlaczego RPO, osoba na takim stanowisku, po prostu nie kuma o co w tym wszystkim chodzi?
Czy zamierza dalej podtrzymywać ten bełkot w świetle wydarzeń w Paryżu?
Po prostu - wymieńmy tego niedo-rzecznika - jak najszybciej!
Polecany post
Trump, Trump, misia bella...
...misia, Kasia, konfacella... Taka była wyliczanka ze 60 lat temu... Oby więc wypadło na Trumpa. Jak nie wygra, to będzie ciężko, trzeba b...
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polityczna poprawność. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą polityczna poprawność. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 16 listopada 2015
środa, 24 września 2014
Tiger Michalczewski - dla przypomnienia
Postępy choroby Michalczewskiego polegające na nieodpartej chęci bycia poprawnym, a przez to pewnie bardziej pożądanym w mediach, przyspieszają. Jak widać, już na całego został adwokatem zboczeń, genderu i co tam akurat mamy na tapecie zaburzeń osobowości. Wszystko oczywiście w celu szczęścia totalnego i tolerancji, a jak ktoś nie tolerancyjny, to najlepiej go w mordę i takie tam miłosne odruchy. Więc trzeba tu odświeżyć tekst, który wstawia ten tolerancyjny aspekt "Tygrysa" we właściwy kontekst:
Co lubią Tygrysy?
Pytanie wcale nie podchwytliwe. Weźmy na tapetę takiego jednego "Tygrysa" - Michalczewskiego. Otóż oświadczył on kilka dni temu, że:
"Z dwojga złego, jeśli miałbym wybrać adopcję przez parę homoseksualną lub wychowanie dziecka w rodzinie patologicznej, gdzie dzieci się bije, głodzi, a czasem wykorzystuje, wybieram adopcję przez parę homoseksualną - mówi Dariusz Michalczewski, bokser, w rozmowie z Robertem Małolepszym."
No dobre! Ciekawi mnie jednak kilka spraw, zwłaszcza ta narzucająca się - czemu z
"tego złego" ma być akurat dwojga i to akurat taki zestaw? Czemu na przykład nie: "Z dwojga złego, gdybym miał wybierać życie w obozie w Rwandzie, to wolałbym wybrać adopcję przez pederastów"? "A może z tego dwojga uczynić trojga? "Gdybym musiał żyć w sierocińcu, albo w kibucu, to..." i tak dalej.
Czemu nasz "Tygrys" nie zauważa, że przez takie porównanie sugeruje, że te rodziny "homo" to właśnie coś nie do końca normalnego? Przecież gdyby napisał, że woli adopcję przez normalne rodziny od życia w patologii i wykorzystywaniu, to byłoby to oczywistością i nie wartym cytatu truizmem. Ale jednak promuje nam te pederastyczne adopcje przy okazji i podprogowo przyznając, że są one porównywalne, więc... Brawo Tiger, dałeś dupy!
Jest jeszcze drugi kąsek... Otóż, jak swojego czasu donosiły media:
"Jego była żona Dorota twierdzi jednak, że bokser używał przemocy również w stosunku do niej i to na oczach dwójki ich dzieci. Ujawniła ona ten fakt najpierw niemieckiemu brukowcowi "Bild", a potwierdziła w rozmowie z "Super Expressem". ... 35-letnia Dorota Michalczewska pytana, dlaczego wyjechała do USA wraz z dwoma synami, odpowiedziała: "Do Miami na Florydzie, gdzie mieszkam od września ubiegłego roku, uciekłam przed Darkiem, ponieważ bałam się go".
Hehe, panie Tygrysie, czyżby PATOLOGICZNA rodzina? Zobligowany więc swoimi wypowiedziami powinien Pan wystąpić o przekazanie własnego syna jakiejś parze miłych pederastów, którzy nie leją żon, choćby dlatego, że ich nie mają, cwaniaki!
Co lubią Tygrysy?
Pytanie wcale nie podchwytliwe. Weźmy na tapetę takiego jednego "Tygrysa" - Michalczewskiego. Otóż oświadczył on kilka dni temu, że:
"Z dwojga złego, jeśli miałbym wybrać adopcję przez parę homoseksualną lub wychowanie dziecka w rodzinie patologicznej, gdzie dzieci się bije, głodzi, a czasem wykorzystuje, wybieram adopcję przez parę homoseksualną - mówi Dariusz Michalczewski, bokser, w rozmowie z Robertem Małolepszym."
No dobre! Ciekawi mnie jednak kilka spraw, zwłaszcza ta narzucająca się - czemu z
"tego złego" ma być akurat dwojga i to akurat taki zestaw? Czemu na przykład nie: "Z dwojga złego, gdybym miał wybierać życie w obozie w Rwandzie, to wolałbym wybrać adopcję przez pederastów"? "A może z tego dwojga uczynić trojga? "Gdybym musiał żyć w sierocińcu, albo w kibucu, to..." i tak dalej.
Czemu nasz "Tygrys" nie zauważa, że przez takie porównanie sugeruje, że te rodziny "homo" to właśnie coś nie do końca normalnego? Przecież gdyby napisał, że woli adopcję przez normalne rodziny od życia w patologii i wykorzystywaniu, to byłoby to oczywistością i nie wartym cytatu truizmem. Ale jednak promuje nam te pederastyczne adopcje przy okazji i podprogowo przyznając, że są one porównywalne, więc... Brawo Tiger, dałeś dupy!
Jest jeszcze drugi kąsek... Otóż, jak swojego czasu donosiły media:
"Jego była żona Dorota twierdzi jednak, że bokser używał przemocy również w stosunku do niej i to na oczach dwójki ich dzieci. Ujawniła ona ten fakt najpierw niemieckiemu brukowcowi "Bild", a potwierdziła w rozmowie z "Super Expressem". ... 35-letnia Dorota Michalczewska pytana, dlaczego wyjechała do USA wraz z dwoma synami, odpowiedziała: "Do Miami na Florydzie, gdzie mieszkam od września ubiegłego roku, uciekłam przed Darkiem, ponieważ bałam się go".
Hehe, panie Tygrysie, czyżby PATOLOGICZNA rodzina? Zobligowany więc swoimi wypowiedziami powinien Pan wystąpić o przekazanie własnego syna jakiejś parze miłych pederastów, którzy nie leją żon, choćby dlatego, że ich nie mają, cwaniaki!
Subskrybuj:
Posty (Atom)