Co lepsze, ten milioner z cudzej łaski i znany grabarz prasy na miejsce zwolnionego naczelnego chce ulokować gościa z TVN24, tej tuby agentów i największej ścierwodajni medialnej w Polsce!
Czy jest aż tak głupi, czy w ogóle nie kuma o co chodzi? Eeee, tam. On dobrze wie, ale robi to, co mu ktoś każe.
Gdybym wydawał czasopismo powiedzmy, Kot Polski, to czy zamieszczanie przeze mnie w nim artykułów o hodowli owiec nie spowodowałoby odpływu czytelników? Odpowiedź jest oczywista.
Skoro "Rzepa" była postrzegana jako gazeta sprzyjająca prawicy (mimo tego, że zgrupowana pod jedną flagą z lewackim Przekrojem), to jak może odbić się jej czytelnictwie zatrudnienie gościa z WSI24???
Czy Hajdarowicz myśli, że czytelnicy sobie zanucą, "Nic się nie stało"? A może, że nagle 50 tysięcy lewaków będzie chciało wysupłać codziennie 3 ciaki na jeszcze jedną gazetkę dla lemingów, oprócz sieczki, którą już kupują?
A może... po prostu, on ma w dupie czytelników? Wygląda na to, że tak. Jego zadaniem nie jest wcale sprzedanie jak największej ilości "Rzepy", bo nigdy by nie zrobił takich kretynizmów i nie wykazał się taką gorliwością, godną starych sądów partyjnych. Skoro nie zależy mu na tych 100 tysiącach+ czytelników, to PO CO ON TO ROBI?
W jakim celu ktoś wykłada krocie kasy, żeby najpierw popieprzyć coś w Uważam Rze, (choć tytuł wciąż się sprzedaje z rozpędu), potem rozchrzanić flagową Rzeczpospolitą i jeszcze kompletnie nie licząc się z czytelnikami mówić, że to "prywatna gazeta i będzie robić co chce"!!!
To bezczelność i chamstwo w stosunku do lojalnych czytelników.
O nie, panie Hajdatrojka, nie za mną te numery Brunner. Nie kupię już pana "Rzepy", ani nie przeczytam jej w necie.
Dla mnie ta gazeta umarła, dopóki Hajdarowicz będzie przy niej majstrował. Jest też już dla mnie oczywiste, że jest on po prostu SŁUPEM, na którego ktoś wyłożył kasę i coś usiłuje zagrać na rynku medialnym. Ponieważ Uważam Rze zarabia pieniądze, to trzymają jeszcze jako tako linię tego pisma. Ale zobaczycie, to będzie koniec UR. W końcu ludzie tam piszący już dzisiaj zorientowali się, że na przykład o trotylu w samolocie NIE MOGĄ NICZEGO napisać, poza odnoszeniem się do "zaistniałej sprawy". Że ich "wolność do pisania" jest limitowana i ograniczona! Że jadą na pasku, a część czytelników UR również zbojkotuje to pismo i zacznie się... samonakręcająca spirala staczania w dno, upadek tytułów. Tym samym, pan Hajdarowicz, tak jak pan Klich strącone samoloty, będzie mógł sobie dorysować na cv "strącone" tytuły gazet.
Państwo profesjonalistów, kurwa mać.
A tak cciałam uniknąć kupowania azety Polskiej Codziennie... ;)
OdpowiedzUsuńTo śmieszne, ale jedna z moich pierwszych myśli to: "Kurde, trzeba zacząć czytać Gazetę Polską". Chociaż... oni, gdyby trochę unowocześnili szatę i troszkę się odessali od kościelnych nurtów, to może spodobaliby mi się lepiej.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się "cciałam" i "azeta"! Ja tez piję!!!
nie piję, tylko klawiatura spieprzona ;P
OdpowiedzUsuńDziś przyszła nowa, wieczorem wymienię i będę pisać jak panisko!
jak to szło? "Nie piłeś - wypij!"
OdpowiedzUsuńAha, nie wiem czemu, ale twój pierwszy komentarz się nie pokazuje, chociaż widzę go w spisie komentarzy... Dziwne.
OdpowiedzUsuńno, i było się naśmiewać? Klawiaturka wymieniona, już mogę napisać swobodnie, ze Gazeta jest chu..da ;D
OdpowiedzUsuńAle ma być w niej świetny film o ruskich zbrodniach, więc trzeba kupić.
OdpowiedzUsuń