"Unijna wolność słowa"...
Gdzie ona jest, ta wolność?
W SRACZU! Stwierdziłem to podczas krótkiej wizyty w toalecie na lotnisku Schwechat.
Jak widać, Wiedeńczyk, który jest zmartwiony sytuacją "demograficzną" własnego miasta i stolicy swojej ojczyzny może się śmiało wypowiadać.
Najlepiej napisać coś na drzwiach publicznego sracza i to od wewnątrz, żeby go nikt nie zauważył jak pisze. Musi się do tego przygotować, zastanowić co zmieści się na tym "ekranie", zabrać niezmywalny pisak i już jest na tym sraczowym forum.
Dobry nośnik informacji, zresztą tylko tyle mu zostało...
Wasze meczety, nasze klozety!
A wkrótce, o ile nic się nie zmieni, i u nas zapanuje Ministerstwo Prawdy, Miłości i Lizania Obcych Dup! Rząd pracuje nad tym ciężko, funkcjonariusze medialni jak Lis, Olejnik, czy inne Żakowskie też.
O rety!!!
Wersja krótsza tego wpisu ukazała się kilka lat temu, kiedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że dojdzie do wędrówki ludów na taką skalę. Jak widać, przyszłość nie jest do końca przewidywalna.