Polecany post

Trump, Trump, misia bella...

 ...misia, Kasia, konfacella... Taka była wyliczanka ze 60 lat temu... Oby więc wypadło na Trumpa. Jak nie wygra, to będzie ciężko, trzeba b...

czwartek, 12 stycznia 2012

Dieta Muniego 3

Około 11 miesięcy temu zacząłem dietę, która polegała na wyeliminowaniu węglowodanów z menu, oraz jedzeniu dużej ilości mięsa/protein.  Pisałem o tym w postach "Dieta Muniego" i "Dieta Muniego 2".
http://xiezyc.blogspot.com/2011/06/dieta-muniego-2.html

Najlepsze efekty były w ciągu 3 miesięcy, początki zawsze miłe...
W 3 miechy zszedłem z wagi 7 kilo. Nie ekspresowo, ale ładny wynik.
Potem jeszcze troszkę, zależało mi na tym, żeby podczas wakacji nie łazić z "ciążą" po plaży. W połowie wakacji ważyłem 9 kilo mniej, a po powrocie do domu, we wrześniu, 10.  Potem utrzymywało się to na tym poziomie, aż do grudnia. Wtedy to, również "dzięki" świętom i pierogom, czy uszkom w barszczyku przybrałem ok 1,5 kg.
Nie narzekam, bo co innego ważyć przy wzroście 180 cm 93 kilo, a co innego 84, pijąc dobre winko (białe, wytrawne) i wiedząc, że wiem jak zrzucić jeszcze te kilka kilo, co wkrótce zrobię.
Co ciekawe, teraz już kawa z mlekiem, choć bez cukru wydaje mi się słodka! I herbatę gorzką z cytryną też polubiłem.
Dla przypomnienia, czego nie wolno:
chleb (to jest trudne, ale trzeba improwizować) i co za tym idzie wszelkie zapiekanki, sandwiche, itp.
ziemniaki (w każdej formie, chipsy i frytki TEŻ)
makaron (można "al dente", jeżeli już, no i nie za dużo)
pierogi, kluski, lasagna, pizza - papa!
ryż
cukier (no to i ciastka, słodycze, napoje słodzone, "soczki")
sosy z mąką
słodzone jogurciki
dżemy, miody, konfitury
mięso w panierce, czyli schabowe, mielone, itp.
piwo
drineczki oparte na miksach z soczkami, kolą...

Ale wolno:
wszytko inne:)
alkohol, oczywiście też, ale "wytrawny"

No i trzeba tego przestrzegać!
Proste.






3 komentarze:

  1. Trzymam tę samą!

    Z dwiema drobnymi ale istotnymi różnicami. Czerwone wino zamiast białego (nie poparte żadnymi badaniami) i jeden dzień przerwy w tygodniu w trakcie którego jem wszystko i w ogromnych ilościach -- insulin spike z tego wydaje się być istotny i dawać kopa całej diecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czerwone czy biale, mala roznica. NO i nie demonizowalbym piwa. Piwa wbrew pozorom sa mniej kaloryczne niz wino. Po prostu zazwyczaj tego piwa pije sie wiecej (objetosciowo) i do tego pobudza apetyt.

    OdpowiedzUsuń
  3. (skx) Czerwone też dobre, ale zwiększa apetyt, więc ja piję białe, mam po prostu wtedy mniej pokus, żeby się dobrać do lodówki...
    (Jaszyn) A co do piwa... Według wszelkich obliczeń i porównawczych tabel piwo ma trochę więcej kalorii, ale przecież tam jest 12% słodu, a to melasa z jęczmienia, cukier, itp, no to musi. Wina półwytrawne mają od 5-50 mg cukru, więc też jest duże wahanie. Z kolei białe-wytrawne są ciężkie do dostania.
    Jeżeli ktoś pije 1 piwko, to nie ma znaczenia, ale jak ktoś lubi walnąć 4 piwka, to ma 200 kcal codziennie "w plecy" a po miesiącu 6000 kcal. Dwa dni żarcia ekstra:))

    OdpowiedzUsuń