Polecany post

Nowy Rok - jak co rok?

Uświadomienie sobie bezsensu celebrowania "nowego roku" zajęło mi trochę czasu, ale w końcu okrzepło. Lubię zapamiętywanie przeróż...

wtorek, 7 czerwca 2011

Dieta Muniego 2



OK, let's get it.

Dla krótkiego podsumowania: 7 kg w 3,5 miesiąca (po dokładnym sprawdzeniu). Jest cały czas lekka tendencja spadkowa, co może oznaczać TRWAŁE pozbycie się ok. 20kg w ciągu roku.

Nie, nie w tydzień, okej?

Oczywiście, JA nie potrzebuję zrzucić dwudziestki, ale jeszcze 5 będzie w sam raz.

Ale może ty?

Założenia są proste. Wyjściem jest dieta białkowa, ale mocno zmodyfikowana. Wychodząc z metody Pareto, ograniczasz 20% rzeczy, które odpowiadają za 80% twojego sadła. Więc nie wszystko. Mając 50 ograniczeń narażasz się na to, że któreś tam złamiesz, czy naruszysz, i od razu "pójdziesz w tango", jak ten załamany alkoholik po jednym piwku.

Ja, w swojej diecie, praktycznie wyeliminowałem kilka rzeczy:

chleb - w 90% (raz na tydzień zjem 2 kawałki vasy, to wszystko)
makaron - jw. raz na dwa tygodnie zjem coś z makaronem, ale niedużo.
kartofle, frytki i dania pokrewne, chipsy, junk-food - kasacja 100%. :(( frytek mi żal...
ryż - praktycznie nic

Ponieważ nie jem chleba, nie smaruję go. No to:
"rama", albo masełko idą precz
cukier - praktycznie w 100% wyeliminowany - nie słodzę nic. Herbaty z cytryną nie piję, bo to bez cukru jest najgorsze, taki kwasior. Kawę piję białą, to trochę ją łagodzi.
oczywiście słodyczy nie jem, ale i specjalnie nie lubiłem. Raz na tydzień zjem lody, albo jakiś kawałek czekolady (gorzkiej)
nie jem pizzy
nie piję PIWA! zero!

A co jem? Całą resztę!

Mięcho (w stu postaciach, ale nie kotlety w panierce), kabanosy, kiełbasę lisiecką, szynkę, ser żółty, fetę, jajka, robię sobie takie "rulony serowo-szynkowe" i wcinam, warzywa surowe (ogórki, pomidory), niektóre owoce (czereśnie, itp).




Co piję z %?

Wino białe, wytrawne, albo w ostateczności pół-wytrawne. Ile chcę:)
Wodę czasem też ;) tzn. dolewam do winka i rąbię tak zwane "spritzery".
Wódzia i żadne drineczki nie wchodzą w rachubę.

Raz na dwa tygodnie trochę luzuję reżim, ale tylko na dzień, no i bez wygłupów.
Teraz liczę na kolejne -1,5 kg, przed wakacjami.

A jak to się potoczyło dalej, zobacz na "update":

http://xiezyc.blogspot.com/2012/01/dieta-muniego-3.html





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz