Najpierw zaczyna się od małego zwycięstwa w wyborach, a potem zaczyna się "kulturkampf". U nas, to wojna o media, a właściwie mała kampania, bo środki i siły są przytłaczające.
Pierwsze padło Wprost, wykupiono je, bez perspektywy zarobienia dużych pieniędzy, bo rynek na gnidziarskie tygodniki jest nasycony. Ale kasa się znalazła.
Teraz, kilka dni temu padła Rzepa, oraz robiący furorę Uważam Rze. Hajdarowicz - niby biznesmen - wykupił tytuł z długami, żeby "zarobić". Oj zarobi on, zarobi, może Żelazny Krzyż, albo innego "gieroja"?
I na sam koniec, podobno w czwartek już załatwili ostatnią polską gazetę codzienną, prawicowy Dziennik Polski. Ma w nim pisać między innymi to lewackie coś, o nazwisku Senyszyn. Czyli nie tylko wykupują, ale jeszcze drwią. Wiadomo, że połowa ludzi, którzy czytali DP nie będzie już tego brać do ręki, ale jak widać, lęku o zyski nie ma.
I tym sposobem, ja, członek grupy 30% wyborców, NIE MAM CZEGO CZYTAĆ w Polsce.
Oglądać też nie mam już czego, od dawna.
Ludzie o poglądach prawicowych zostali w ordynarny sposób WYDYMANI.
Najpierw pozabijali im prezydenta i posłów, generałów, a teraz wezmą się za NICH/NAS.
Teraz, zobaczycie za 11 dni, zacznie się jazda i nazywanie patriotów... faszystami, a lewactwo i prawdziwi faszyści już trą rączki. Wkrótce Europa zainteresuje się tym "nieudanym tworem" jakim jest Polska i zaczną się teksty o spacyfikowaniu tej krosty na europejskiej, zdrowej, czerwonej dupie.
Na szczęście, te matoły rządowe potrafią wszystko spieprzyć, więc jest nadzieja, że ta mikra emanacja faszyzmu przewróci się na kryzysie, a małe watażki rozsadzą z chytrości ten żłób od wewnątrz.
Gazeta Polska, da się czytać.
OdpowiedzUsuń"kto zjada ostatki, ten piękny i gładki".
OdpowiedzUsuń