Cars - "Drive" - jest OK, ale zgrane jak cholera. Właściwie, to nawet NIE słucham tego jak leci w radio - przełączam. Ale... "medal za zasługi".
Queen - "Bicycle" i "I'm in Love In My Car" - dwie piosenki, małolitrażowa i wielkolitrażowa:), Stare ale jare!
AC/DC - "Highway To Hell" - klasyk, staroć, ale jeszcze da się słuchać. W zeszłym roku na koncercie w Warszawie, jak to zagrali, to aż się chciało skakać... Bo przecież kto z nas nie jest "on a highway to hell"?
Deep Purple - "Highway Star" - To już hiperstaroć, ale..., goście dopieprzają bez taryfy ulgowej. Oczywiście, tylko wersja z koncertu w Japonii ma ten ZĄB i ten DRIVE! Wersja studyjna jest do dupy.
Nobody gonna take my car
I'm gonna race it to the ground
Nobody gonna beat my car
It's gonna break the speed of sound
Canned Heat - "On The Road Again" - o kurde, to już ma prawie pół wieku...ale ma efekt starocia. (wniosek? Nie każdy grał równie odkrywczo, jak JH)
Neil Young - "Unknown Legend", circa 1994:
Somewhere on a desert highway
She rides a Harley-Davidson
Her long blonde hair
Flyin' in the wind...
To taka spokojna balladka. Fajna, ilustracyjna wręcz piosenka. Aż się prosi o 12 różnych teledysków - dało by się.
Roy Orbison (również Celine Dion) - "I Drove All Night"
Może to dziwne, ale wolę wersję Dion. Ona ma po prostu bardziej MĘSKI głos od R.O. :)
A moja ulubiona, od "dziestu" lat to mało pewnie w Polsce znana piosenka z płyty Jacksona Browne (straszny komuch!) "Running On Empty". Pod tymże również tytułem:
Ta piosenka ma perkusję, która pracuje jak V8 Hemi. Ta piosenka powoduje, że chcę łamać przepisy!
Jest tam pewien trick: Niektóre wersje nagrania mają na początku ok.10 sekund nagranego szmeru widowni koncertu. Ale jest on dosyć cichy, co powoduje, że KAŻDY, automatycznie podkręca volume. I wtedy... jak nie pierdolnie! To trzeba samemu posłuchać :)
Looking out at the road rushing under my wheels
Looking back at the years gone by like so many summer fields
In sixty-five I was seventeen and running up one-o-one
I don't know where I'm running now, I'm just running on...
I ta gitara rytmiczna, mechaniczna, ostra, również pracująca jak silnik, oraz solowa, cały czas w podkładzie "chodzi" w górę i w dół, bo to nie jest przecież monotonna trasa, to czyjeś życie...
Może to dziwne, ale wolę wersję Dion. Ona ma po prostu bardziej MĘSKI głos od R.O. :)
I Was Dreaming While I Drove
The Long Straight Road Ahead
Uh-huh, Yeah
Could Taste Your Sweet Kisses, Your Arms Open Wide
This Fever For You Was Just Burning Me Up Inside
I Drove All Night To Get You
A moja ulubiona, od "dziestu" lat to mało pewnie w Polsce znana piosenka z płyty Jacksona Browne (straszny komuch!) "Running On Empty". Pod tymże również tytułem:
Ta piosenka ma perkusję, która pracuje jak V8 Hemi. Ta piosenka powoduje, że chcę łamać przepisy!
Jest tam pewien trick: Niektóre wersje nagrania mają na początku ok.10 sekund nagranego szmeru widowni koncertu. Ale jest on dosyć cichy, co powoduje, że KAŻDY, automatycznie podkręca volume. I wtedy... jak nie pierdolnie! To trzeba samemu posłuchać :)
Looking out at the road rushing under my wheels
Looking back at the years gone by like so many summer fields
In sixty-five I was seventeen and running up one-o-one
I don't know where I'm running now, I'm just running on...
I ta gitara rytmiczna, mechaniczna, ostra, również pracująca jak silnik, oraz solowa, cały czas w podkładzie "chodzi" w górę i w dół, bo to nie jest przecież monotonna trasa, to czyjeś życie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz