Polecany post

Nowy Rok - jak co rok?

Uświadomienie sobie bezsensu celebrowania "nowego roku" zajęło mi trochę czasu, ale w końcu okrzepło. Lubię zapamiętywanie przeróż...

środa, 7 grudnia 2016

Chcemy bić ZOMO jeszcze...

Pamiętamy kiedy Kaczyński powiedział "oni stoją tam, gdzie ZOMO!" O rety, co się potem działo! Właściwie, było to klasyczne hasło "kalibracyjne", bo przecież nie powiedział kim są ci oni, nie padły nazwiska, żadne namiary, nazwy partii. Lecz jednak, zaraz ci "oni" rozpoczęli jazgot i wrzask skowycząc jak zranione kojoty, obnosząc się swym bólem i zranionymi sercami przez brutalnego Kaczora. Bo przecież... gdzieżby oni. Oni eurosiki-aniołki przecież. No i gryźli i pyskowali tygodniami, aż pojawiało się jakieś nowe hasło i tak w kółko, przez 8 lat, z przerwą 3 dniową po katastrofie w Smoleńsku.
Aż tu nagle okazuje się, że jednak oczywiście, są! Są i stoją tam gdzie ZOMO! Próba wyrównania emerytur byłych milicjantów i esbeków do średnich świadczeń spotkała się z zaciekłym sprzeciwem tych, co to podobno nie stali "tam gdzie ZOMO". Hehe... no, ale wtopa, to jednak tu was w dupki grzeje, prawda? Ta stara służba i lojalność PRLu okazała się jak zew krwi dla wilka, (albo może pozostańmy przy kojotach i  zapachu padliny) silniejsza od pozowania na demokratów?
W dodatku, rozwija się akcja buntu i protestowania przez te środowiska kojotów, zaplanowana w samą rocznicę ogłoszenia stanu wojennego. Można się wnerwić. Człowiek, jak się zdenerwuje, to różnie może zareagować. Może nakrzyczeć, może pogrozić, ale może i w mordę dać. Myślę, że ten cały nowy układ ochrony starego układu po cichutku liczy, że ktoś tam, gdzieś tam dostanie po mordzie, co stanie się hasłem do dalszego jęku i skarg do Angeli z DDRu. Ale, jest zawsze taka szansa, że dostanie się w mordę "masowo" i to tak, że się nie wypowie niczego sensownego przez dwa lata, po wybudzeniu. I chyba nasi śmieszni opozycjoniści stojący tam gdzie wiadomo nie biorą w ogóle tej możliwosci pod uwagę.
Cóż można powiedzieć... Dużo jest byłych partyjniaków, zomowców, nomenklatury i ich pociotków, ale więcej jest ich przeciwników.  Może czas, żeby radio zaczęło przypominać stary przebój Perfectu (Hołdys go zrobił - no, cóż) "Chcemy być sobą", którego refren zamieniano często w "chcemy bić zomo". Nucę to codziennie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz