Polecany post

Trump, Trump, misia bella...

 ...misia, Kasia, konfacella... Taka była wyliczanka ze 60 lat temu... Oby więc wypadło na Trumpa. Jak nie wygra, to będzie ciężko, trzeba b...

wtorek, 27 maja 2014

Misie i inne ułomności...

Wiem, że można głosować na różnych dziwaków. Ile ludzi tyle światów. Różne wizje i pomysły mają ludzie, którzy starają się o głosy. Jedni chcą czerwono, inni czarno. Ci, żeby było szaro, a tamci, żeby było niebiesko. Chęci, idee... nawet najgłupsza może zdobyć wyznawców. Bo tak bywa z ideami, są mniej lub bardziej zaraźliwe.
Ale żeby głosować na szmaty i kurwy?
No... nieklawo. To nie idea. To stan upodlenia i słabości. Służalczości, miękkości, oślizgłości.
A w Lublinie, który niby jest miastem z konserwatywnej ściany wschodniej ponad DWADZIEŚCIA TRZY tysiące ludzi oddało głos na Misia K. który to miś jest synonimem szmaciarstwa, glistowatości i kurewstwa politycznego stopnia maksymalnego.
Tym ludkom podano może  coś w wodzie z wodociągów, czy na ochotnika zrobili z siebie kretynów? Co im zrypało mózgi? Za dużo Budki Suflera, czy co?!?!
Dedykuję im piosenkę z mojej 3 klasy podstawówki, czyli stare dobre wersy czasów komuny, już wtedy wiedzieli co z misiem można:

Na kanapie siedzi Miś
Miś nam bajkę powie dziś...
Co, nie powie?
Groźna mina?
W mordę Misia, skurwysyna.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz