Dziecko, czy zlepek komórek? Może czas sięgać po argumenty, które wręcz leżą na wierzchu i wystarczy się po nie schylić? Lewica, lewactwo i inni nowocześni inaczej dostają amoku na hasło skrobanka. Żeby usprawiedliwić swoje etyczne braki i antyhumanizm potrzebują odczłowieczyć swoje ofiary (to oczywiste). No i zaczyna się nazywanie poczętych dzieci płodami, embrionami, fetusami, zlepkami komórek i powtarzanie w kółko jak mantrę komucha: "to nie jest dziecko, to nie jest dziecko". Wtedy nadchodzi czas na ripostę, która zawsze jest i tak negowana, bo tak. I już. I co nam zrobicie? To nie jest dziecko! Ale przecież w polskim prawie jest to już od dawien dawna wyraźnie nazwane i DZIECI nienarodzone występują! Proszę przeczytać poniższy artykuł prawa spadkowego:
Art. 927. Zdolność dziedziczenia Ustawa z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks
cywilny ...
§ 2. Jednakże dziecko w chwili otwarcia spadku już poczęte może być
spadkobiercą, jeżeli urodzi się żywe.
No, proszę! DZIECKO! Nie embrion, nie zlepek, nie fetus, nie wyskrobek. Wyraźnie napisano dziecko. To już powinno skończyć dyskusję. Kodeks cywilny to jest prawo. Popatrzmy jeszcze na implikacje i inne kwestie. To dziecko, może dziedziczyć! Może nabyć pałac, dom, milion dolarów... czy kupa komórek może być właścicielem czegokolwiek? I wiecie, to dziecko nienarodzone może być nawet i... spadkoDAWCĄ jeżeli tak potoczą się losy w rodzinie. Nie jest istotne czy ma mózg, czy ma Downa, czy może inne deformacje, nieważne! Bo taki płód jest DZIECKIEM, a potem dzieckiem urodzonym i jest podmiotem prawa. Więc o czym to całe pieprzenie??? Ciekawe, czy nasi kodziarscy i lewaccy prawnicy nie znają tego artykułu? Och, oczywiście, że znają. Znają, ale się czają. Ktoś ma znajomych w PiS? Może im to podpowie, przyda im się argument, bo już chłopaki nie wyrabiają w dyskusjach.
No, proszę! DZIECKO! Nie embrion, nie zlepek, nie fetus, nie wyskrobek. Wyraźnie napisano dziecko. To już powinno skończyć dyskusję. Kodeks cywilny to jest prawo. Popatrzmy jeszcze na implikacje i inne kwestie. To dziecko, może dziedziczyć! Może nabyć pałac, dom, milion dolarów... czy kupa komórek może być właścicielem czegokolwiek? I wiecie, to dziecko nienarodzone może być nawet i... spadkoDAWCĄ jeżeli tak potoczą się losy w rodzinie. Nie jest istotne czy ma mózg, czy ma Downa, czy może inne deformacje, nieważne! Bo taki płód jest DZIECKIEM, a potem dzieckiem urodzonym i jest podmiotem prawa. Więc o czym to całe pieprzenie??? Ciekawe, czy nasi kodziarscy i lewaccy prawnicy nie znają tego artykułu? Och, oczywiście, że znają. Znają, ale się czają. Ktoś ma znajomych w PiS? Może im to podpowie, przyda im się argument, bo już chłopaki nie wyrabiają w dyskusjach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz