Polecany post

Trump, Trump, misia bella...

 ...misia, Kasia, konfacella... Taka była wyliczanka ze 60 lat temu... Oby więc wypadło na Trumpa. Jak nie wygra, to będzie ciężko, trzeba b...

czwartek, 27 marca 2014

Globalny onet

Wydziwiałem, że nasze wp.pl i onet to cholerne jaczejki walczące chamską propagandą z kościołem i religią... (dla przypomnienia: Tutaj)

Ale okazuje się, że są jeszcze lepsi zawodnicy na froncie wolnej informacji imienia Józefa Goebbelsa (to ten smutny pan na zdjęciu) i to w samej ojczyźnie wolności, co mnie samego napawa wielkim smutkiem i obrzydzeniem.
Otóż, buszując wczoraj po internecie postanowiłem sprawdzić co słychać ostatnio w newsach z USA. Czasem uda się na tamtejszych portalach odnaleźć ciekawe informacje, na przykład z... Polski (o tym będzie następny wpis), albo różne plotki o ludziach i rzeczach niezbyt znanych w Europie i u nas, ale które z różnych powodów ja znam.
No i, jak już zasygnalizowałem, w jednym miejscu dowiedziałem się szokującej informacji z frontu walki polskiego rządu o zmarnotrawienie jak największych pieniędzy, ale na starym dobrym Yahoo zatrzymałem się na głównej, popatrzyłem i... nie wiedziałem, czy zapłakać, czy się napić? Napiłem się. Olśniło mnie: "to na pewno hackerzy!" Niestety, to nie hackerzy, to nie wirusy i to nie na jaja. To na poważnie.
Oto zrzut ekranowy strony głównej Yahoo i sześć głównych tematów, które według nich są najważniejsze:

Co my tu mamy?

Czy to wiadomości z klubu sodomitów?
Chyba tak! PIĘĆ z SZEŚCIU tematów to teksty o gejach i ich małżeńskich trybulacjach! Będą się żenić, nie będą, ktoś jest przeciw, ktoś za... Natężenie tych informacji wskazuje, że to temat epoki, najważniejsze co dzieje się na Ziemi!
I wiecie co? Bardzo możliwe, że to faktycznie najważniejsze wiadomości z tego, co dzieje się z naszym nieszczęsnym światem?
Tym ludziom z "mediów", ale i politykom, po prostu ODPIERDALA SZAJBA.
Oni nie znają umiaru. Nie czują przesady.
To funkcjonariusze nowego faszyzmu o subtelnym zapachu gówna zmieszanego z wazeliną.  Nawet gazety za czasów pana Goebbelsa miały jakieś formy samokontroli nad przesadą z propagandą. Za komuny też, chociaż czasem można było się zerzygać od ilości informacji na temat ZSRR i PZPR i "klasy robotniczej", to jednak proporcje idiotyzmu do informacji dochodziły do fifty/fifty, ale PIĘĆ NA SZEŚĆ? Powiem, że ta szósta informacja to o hodowli winorośli w Szkocji... Haha!
Jak więc widać, zdebilenie informacyjne "publikatorów" jest globalne. Jednak ktoś za te wartościowe newsy przecież płaci! Ktoś pracowicie przybliża ludziom informacje z tego ważnego "frontu" i "trzyma rękę na... pulsie", że tak powiem, a ktoś to zamawia, publikuje i buli kasę! A ja to g... czytam i się śmieję, chociaż coraz słabszy ten mój śmiech.
Czemu? Bo 10-15 lat temu, w USA, te same media zajmowały się tym, co u nas teraz jest na tapecie: rozrabianiem religii i kościoła, klimatem i ekologią, segregacją śmieci, równością rasową... generalnie mówiąc odkrywaniem lewackiej twarzy nowych, durnych czasów. A dzisiaj są tam, gdzie są, a są w...
Jeżeli nie zaczniemy ostrzej zwalczać lewackich idiotów w rządzie, mediach, ale i w SZKOŁACH, czy instytucjach pozarządowych, to za kilka lat obudzimy się w świecie jak z portalu Yahoo. Będziemy żyć wyłącznie problemami pederastów i winem ze Szkocji. Nie dajmy się więc uśpić.
I nie, nie potrzebujemy ani turbanów i talibów, ani Wołodii Putina żeby sobie z tym poradzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz