Polecany post

Trump, Trump, misia bella...

 ...misia, Kasia, konfacella... Taka była wyliczanka ze 60 lat temu... Oby więc wypadło na Trumpa. Jak nie wygra, to będzie ciężko, trzeba b...

niedziela, 30 marca 2014

Money To Burn... czyli jest forsa!

Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć o własnym kraju z zagranicznych portali.  U nas pewne informacje giną przytłoczone faktami z życia celebrytów TVNu i zdjęciami cycatych gwiazdek. Kilka dni temu, właśnie dlatego, że odwiedziłem yahoo, przedzierając się przez morze wiadomości o gejach i ich małżeńskich trybulacjach dowiedziałem się, że Polska ma forsę! Naprawdę mamy trochę tej kasy, ale ta forsa to taka troszkę jak ruski dwugłowy orzeł - niby w lewo, ale i w prawo patrzy... Czyli kasa jest, ale jej nie ma, bo ona jest, ale nie dla każdego.
Nie ma jej dla jakichś tam dzieci - inwalidów, które zawracają dupę płemiełowi i brudzą posadzki Sejmu. Nie było jej kiedyś dla polskich harcerzy na Białorusi, którzy prosili MSZ Radosława o nędzne tysiąc euro na pomoc w rozwoju ruchu. Nie ma jej w ogóle na sprowadzanie z zesłania i emigracji Polaków, którzy pragną powrócić do swojego w końcu kraju, którego NIE porzucili z własnej woli.
Nawet przyziemniej - nie ma kasy dla budujących drogi polskich przedsiębiorców, których wydymano na miliony i doprowadzono do bankructwa w sposób bezczelny i kryminalny.
Ale, okazuje się, że czasem znajdzie się jakieś 300 milionów, które można dać potrzebującym.... Ukraińcom. Tak! Ale od razu powiem, że nie głodującym, cierpiącym, czy w jakiś inny sposób pokrzywdzonym. Nie. Nasz rząd bowiem będzie sponsorował "ROZWÓJ MAŁEGO BIZNESU" w Ukrainie.
Małe to piękne, podobno, ale czemu ten piękny, ukraiński mały biznes ma być wspierany przez POLSKĘ?
Jak to - nie ma kasy na te wymienione wyżej sprawy, a mamy na rozpieprz 300 milionów dla obcego kraju, który nawet nie jest w EU, ani w NATO? Co my z tego mamy mieć? Jaki mamy zwrot na tej inwestycji?
Dlaczego MY to mamy sponsorować? Aż człowieka krew zalewa jak czyta coś takiego!
No, właśnie... jak czyta. A gdzie to ma przeczytać? Ja o tym się nie dowiedziałem z onetu, ani z wp.pl. Nie widziałem tego na interii, ale też i na żadnym innym portalu, nie słyszałem o tym w radio (tv nie mam, więc nie wiem czy coś było, ale wątpię). Jeżeli ktoś chce o tym więcej poczytać, to jest tutaj: LINK

Jankesi mają na to powiedzonko (jestem miłośnikiem ich powiedzonek) "money to burn", co oznacza kasę, którą można zainwestować w dzikie pomysły, bo albo jest z lewych źródeł, albo ma jej ktoś tyle, że mu nie zależy na niej. Słowo "burn" oznacza jednak nikłe szanse na zwrot inwestycji. Nasze (tak, moje i twoje, z naszych podatków) pieniądze są aktualnie palone w piecu przez tych rządowych idiotów i nawet o tym się nie dowiesz! To, że nie reklamują tej inicjatywy świadczy o tym, że robią to z premedytacją i dobrze wiedzą jakby to było odebrane. Dlaczego więc mimo wszystko to robią? Ja nie wiem, chociaż chciałbym się dowiedzieć.
Ciekawe ile jeszcze takich "potrzebnych inicjatyw" podjęli ostatnio?  I skąd ta nagła chęć żeby się pozbyć kasy z pustego niby skarbca? Czyj to był pomysł i czemu ta osoba jeszcze nie siedzi?
A rodzice dzieci nieuleczalnie chorych koczują pod Sejmem i proszą o dotację na ich pielęgnację. I któraś Piterwa, czy inna ministra wydała z siebie odkrywczą myśl, że "rząd nie drukuje pieniędzy". No, brawo, racja! Oni nie drukują - oni kasę palą!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz