Stałem przy okienku na poczcie, a obok wypisywała coś na blankiecie dziewczyna. Patrzę kątem oka, co to ona bazgrze... przekaz. Opłata za akademik. Ciekawy byłem (przyznaję) ile to teraz kosztuje więc tak troszkę się wgapiam, ale widzę co wpisała w rubryce "tytułem" i już mam dosyć, bo mi się zachciało śmiać:
"Opłata za Dom studenTSki". O, tak!
oj tam oj tam. Raz widziałem jak pani urzędniczka, kierowniczka, napisała: ul. Stefana Okrzeji... Była zapewne w bulu i nadzieji.
OdpowiedzUsuń> "Opłata za Dom studenTSki"
OdpowiedzUsuńWymienia się na "students dormitory"!
/skx
Ja nawet myślałem, że może cudzoziemka, ale kiedy się spytała o coś w okienku słychać było czysto polsko-podgórski zaśpiew.
OdpowiedzUsuń