Ostatnio sprawdzałem, kto "sędziuje" w nowej świeckiej tradycji, jaką jest konkurs na "Bloga roku". Otóż, w kategorii "polityka" (jako jedynie interesującej) jest to pani Paradowska, co można chyba określić jako lekkie polepszenie sytuacji z zeszłego roku, kiedy to jurorką była sama "Stokrotka". W dawnych czasach leczono kiłę zarażając delikwenta cholerą, więc jakby to powiedzieć... jakoś mi się przypomniało. Ale, wracając do tematu, właśnie wśród tej paplaniny mnogich zomiątek i inych dzieci pułku, zauważyłem blog euroosła Siwca.
Tak! To ten od całowania gleby jako komuno-papież, jajcarz i krotochwilant, samo jądro (jedno?) postkomuny, która nagle, bez umierania, odrodziła się jako jakieś eurocośtam, duperele.
No i ten Siwiec, (chyba coś go ciągnie do religii i kościoła) wywalił artykuł o DWÓCH KOŚCIOŁACH. No tak, są podobno dwa! Jeden, to dobry kościół. To kościół gdzie słowo TW wywołuje radosny uśmiech zrozumienia, gdzie miłe są różne małe herezyjki, Nergaliki, a krzyż właściwie może wisieć gdzieś tam, ale po co? I to ten pierwszy, pozytywny "eurościół". A ten drugi... aha! To faszystowskie sotnie paskudnych klechów, którzy właśnie gromadzą gałązki na stosy, na których posadzą gołą dupą wszystkich pederastów, ruskich, szwabów i komuchów, nie wyłączając autora-pretendenta na bloga roku. I jurorkę też.
Zawsze mnie zdumiewała niejaka bezczelność z jaką każdy prawie komuch i były partyjniak przyjmuje pozę znawcy religii i kościoła. To wyznaczanie pozycji, kto jest dobry, a kto zły... Oczywiście, że w kościele są różne problemy, nurty i stanowiska, nawet kontrowersyjne, ale KOMU je oceniać? Postkomunie?
Chciało by się powiedzieć: Panie Siwiec, a kimże pan kurwa jest, jakimś lokalnym bożkiem na Mittel-Europa, czy innym lewo-cherubem?
Co pan wie i może? Co Polska ma dzisiaj z chrześcijaństwa, a co ma z pana, pana kolesi i waszej postkomunistycznej, udającej europejskość gadki?
Zamiast rozliczać i rozpisywać na frakcje kościół, lepiej niech pan napisze KTO ZAPIERDOLIŁ KASĘ?
Gdzie siedzą pieniążki z afer, aferek i aferzątek, które nigdy nie zostały wyjaśnione? Z czasów gdy na dźwięk słów PZPR prężył pan wątłą piersiczkę i pociągał za czerwony krawat.
Co, nie wie pan gdzie jest kasa?
Hahaha, ale za kościół się pan bierze? Gdyby pan miał inny nos, myślałbym, że to chucpa panu miła, ale jakoś nie wydaje się to tym przypadkiem.
Eeeee, a idźze, idźze bajoku, że tak po krakowsku panu powiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz