Polecany post

Nowy Rok - jak co rok?

Uświadomienie sobie bezsensu celebrowania "nowego roku" zajęło mi trochę czasu, ale w końcu okrzepło. Lubię zapamiętywanie przeróż...

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Kto przeładował samolot?

Jak widzę, pewne rzeczy trzeba powtarzać w nieskończoność.
To dlatego, że strona "zła", jako ulubione modus operandi stosuje technikę nazywaną swojacko "rżnięciem głupa".
Skoro więc pewne debilizmy powracają jak bumerang, ponieważ znów zaczynają się pojawiać rewelacje kopiujące imbecylne usiłowania dezinformacji z kwietnia 2010, a pochodzące od pewnych "służb", ponieważ ponownie usłyszałem ostanio od kilku osób, że to Kaczyński ustalał listy lotów (właściwie pewnie dopychał jeszcze kolanem w drzwiach, żeby domknąć) i to jego decyzje spowodawały skalę tej hekatomby, muszę też z uporem maniaka przytoczyć kopię pewnego pisma:



Najciekawsze, że nawet nie podpisał tego jakiś sekretarz, pomocnik, czy inny figurant. Nie, to jest osobista prośba Komorowskiego.
Bardzo interesujące, oczywiście w odpowiednim kontekście. Skoro obecnie każdy wie, że zapakowanie takiej ilości dygnitarzy do jednego samolotu to już zaproszenie do zbrodni, przynajmniej polegającej na GŁUPOCIE, skoro byle licealista wymądrza się na usenetowych forach o kretynizmie takiego zorganizowania lotu, to pozostaje pytanie: "Jak się pan z tym czuje, panie prezydencie Komorowski?"
"Czy nie ma pan żadnego problemu z tym, że wskutek pana pomysłu na "dopchanie" samolotu i zrobienie prezydentowi Kaczyńskiemu na złość (by leciał przeładowanym, tłumnym samolotem, jak jakiś Beduin, bo tylko chyba baby z brodą tam brakowało), zginęło tyle osób?"
"Nie czuje pan dzisiaj pewnej refleksji, że "gdybym nie poprosił, to może ze 30 osób ocaliłoby życie? Boże, co ja narobiłem, po co nalegałem na taką głupią rzecz?"
Jak widać po jego zadowolonej gębie - zero wyrzutów sumienia.
Czyli, można powiedzieć, że sam nasz wielki łowczy uważa, że głupota wyłącza winę, a przynajmniej jego własną.
Według prawa tak nie jest. Według etyki - też nie. Głupota nie usprawiedliwia. W koncepcjach jurysprydencji wielu krajów istnieje coś jak "wnioskowanie/zachowanie przeciętnego człowieka", pan Komorowski tu się nie spisał, jak widać.
No, ale widocznie według jego własnej, prywatnej etyki tak.
Nawet Czerwony Kapturek w popularnym dowcipie stwierdza: "Mam czerwony płaszczyk, czerwone buciki, czerwoną czapeczkę i czerwone pończoszki - rety - wyglądam jak kurwa!"
Ale nasz prezydent nie ma tej lotności Czerwonego Kapturka, ani grama empatii też.
Czego się można spodziewać po człowieku, który lubi zabijać duże ssaki ze sztucera, bynajmniej nie na cele spożywcze, a tylko dla przyjemności??? Coś w tej zabawie z krwią dużych ssaków jest... Znieczula?

Myślę, że ów człowiek, w ogóle nie ma zbyt wielu refleksji i zawsze śpi spokojnie,
jak poczciwina.
Chyba, że to tylko gra, ale wtedy to oznacza, że...

20 komentarzy:

  1. > Kto przeładował samolot?

    A kto nie zapewnił odpowiednich warunków wizyt? Kto nie dopilnował wyszkolenia pilotów? Kto nie zapewnił porządnego samolotu?

    Przy każdej wyobrażalnej przyczynie katastrofy duża część winy spada na rząd. Tylko u nas Klich czy Sikorski mogli zachować stanowiska.

    OdpowiedzUsuń
  2. oczywiście, podstawowe pytanie: czemu jeszcze NIKT nie siedzi w areszcie???

    OdpowiedzUsuń
  3. Z całym szacunkiem Szanowny Panie,z powyższego pisma nie wynika aby ktokolwiek komukolwiek nakazywał,prosił o przeładowanie samolotu.Ja widzę tylko prośbę o zabranie posłów na uroczystość w ramach wolnych miejsc.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Panie Anonimowy, ale co by się stało, gdyby prezydent odmówił? Co by z niego za bydlaka, egoistę i coś tam jeszcze zrobili? Przecież o to chodziło.
    Nie mógł odmówić, o to chodzi.
    A z pisma właśnie wynika, że Komorowski PROSI GO O ZABRANIE TYCH WSZYSTKICH chętnych ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  5. OK, mamy prośbę... a do odpowiedzi też dotarłeś? Takiej jednoznacznej w stylu "Oczywiście Panie Marszałku, zabiorę wszystkich, których pan do mnie przyśle"... bo dopiero takie dwa dokumenty razem miałyby znaczenie, które próbujesz nadać tej prośbie.
    Skąd niby wiemy że Prezydent Kaczyński nie odpisał na przykład "Z przykrością muszę odmówić Pańskiej prośbie, ale mam swoich gości i niestety żadnych wolnych miejsc w samolocie."
    Spekulujesz i nadinterpretujesz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakie znaczenie ma odpowiedz? Komorowski to nie prezydent to poltora prezydenta!
      Majac w pamieci kulture osobista Prezydenta Kaczynskiego, domniemywam, ze zgodzil sie zabrac dodatkowych pasazerow I nie podejrzewal jakie "ladowanie" ich czeka.

      Usuń
  6. Odpowiedź "wylądowała" w Smoleńsku. Jak pisałem wyżej, ktoś na to pozwolił i ktoś to zorganizował, ale taka "prośba" jest już kuriozalna. Wiadomo było, że LK się zgodzi, bo to człowiek innego kalibru niż nasze nowoRadki. Dopychanie prezydenckiego samolotu ludźmi, zamiast wyczarterowanie drugiego samolotu. Mają na loty Tuska co tydzień do Gdańska? Na to ich teraz stać?

    OdpowiedzUsuń
  7. Poza tym, gdyby Kaczyński odmówił, to nie leciałoby 96 osób.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiadomo było, że LK się zgodzi, bo to człowiek innego kalibru niż nasze nowoRadki.

    Przede wszystkim to oficjalne pismo więc powinno mieć również oficjalną odpowiedź.
    Po drugie, nie mając dostępu do odpowiedzi NIE WIEMY czy to na prośbę marszałka sejmu samolot został, jak to określiłeś, "przeładowany". Można sobie gdybać, ale wiedzy nie ma żadnej. Oczywiście dla niektórych to będzie oczywiste że Komorowski to zaplanował, ale dla innych to Kaczyński był winien. I do uśmiechniętej śmierci będzie trwała dyskusja oparta TYLKO na wierzeniach dyskutantów...
    Po trzecie jeśli twierdzisz, ze Prezydent Kaczyński był "człowiekiem innego kalibru" to tym bardziej odpowiedź powinna istnieć. Może Ci się wydać to dziwne, ale ludzie na poziomie odpowiadają na listy... szczególnie tak istotne jak ta prośba.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie chcę się tu wykłócać, ale logiczne jest, że skoro samolot był PEŁEN, zakładaś należy, że prośba została uwzględniona. Ewentualne kopie odpowiedzi LK na ten list niczego nie wnoszą.
    Prezydent powinien mieć swój samolot i tyle. Jakieś miejsca dla fotografa, tłumaczy, kilku przydupasów, ochrony i tyle. Samo pisanie takiej "prośby" ze strony Komorowskiego to obciach. Biedny rząd nie ma kasy żeby wyslać 50 osób na Bialoruś, ale ma 120 tysięcy na zasraną "tęczę"! Forma tego listu, wygląd... jak za komuny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. -skoro samolot był PEŁEN, zakładaś należy-

      To jest właśnie to o czym pisałem wcześniej - dyskusja oparta o WIARĘ dyskutantów. Nic nie należy zakładać, oczywiście o ile zależy nam na wyjaśnieniu kwestii, a nie na zdyskredytowaniu oponenta.

      -Prezydent powinien mieć swój samolot i tyle. Jakieś miejsca dla fotografa, tłumaczy, kilku przydupasów, ochrony i tyle. Samo pisanie takiej "prośby" ze strony Komorowskiego to obciach.-

      A to jest nie na temat. Pytałem o odpowiedź Prezydenta na konkretne pismo, a nie o to co Prezydent powinien mieć. Wygląd pisma także nie jest istotny - to w końcu tylko korespondencja robocza i cokolwiek więcej byłoby przerostem formy.

      Usuń
  10. Właściwie, to nie rozumiem o co chodzi. O jaką wiarę? 96 trupów było, czy to jakaś wiara, omam, złudzenie?
    Odpowiedź prezydenta jest nieistotna, mogło jej nawet nie być. Skoro wziął tych wszystkich ludzi na pokład, a nawet z SLD, to nie odmówił "prośbie". Tematem artykułu jest "skąd się wzięło tyle osób w TU 154", a nie co odpisał Kaczyński. Co tutaj jest niejasnego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. -Tematem artykułu jest "skąd się wzięło tyle osób w TU 154",-

      O ile potrafię czytać, to temat artykułu brzmi "Kto przeładował samolot?". To raz. Dwa użycie słowa "przeładować" ma od razu wydźwięk pejoratywny - może sugerować, że samolot był obciążony ponad dopuszczalne normy. Rozumiem jednak, że miałeś tu na myśli "przeładowanie" jakościowe a nie ilościowe więc się nie czepiam. Czepiam się tego, że bez odpowiedzi Prezydenta na prośbę Marszałka nie można, bo nie ma wystarczającej wiedzy, wyrokować kto jest odpowiedzialny za zgromadzenia w jednym samolocie wszystkich tych osób. Równie prawdopodobne jest że Prezydent uległ prośbie Marszałka jak i to że sam zaprosił wszystkich pasażerów. Nic więcej, nic mniej.
      Kwestia odpowiedzi na pytanie z tematu artykułu, a tym samym kwestia odpowiedzialności za zgromadzenie tych wszystkich ludzi w jednym samolocie, nie jest jasna. Bez względu na to, w co wierzy autor artykułu. Rzetelność dziennikarska (tak, wiem ze nie jesteś dziennikarzem, co nie przeszkadzało Ci wielokrotnie na pręgierzu krytykować nierzetelnych dziennikarzy) wymagałaby głębszego zbadania sprawy, a nie wyciągania wniosku tylko i wyłącznie na podstawie części (wygodnej dla potwierdzenia tezy autora) dowodów.
      Podkreślam - nie twierdzę, że było tak albo że było inaczej. Twierdzę, że nie ma wystarczającej wiedzy by obarczyć kogokolwiek odpowiedzialnością. Tak więc twierdzę, że ten artykuł jest nierzetelny, stronniczy i oparty wyłącznie na wierze autora. A to w ustach kogoś, kto wielokrotnie krytykował innych dokładnie za to samo, pachnie mi hipokryzją...

      Usuń
  11. Artykuł pojawił się ponieważ zaczęła się propaganda obwiniająca LK o to, że w szale samobójczego zniszczenia zabrał ze sobą nieszczęsnych ludzi i tak dalej. Celem tego artykułu było pokazanie skąd zaczęło się parcie na dopchanie samolotu. (To wszystko jest w tekście, który dobrze przeczytać powoli). Pismo od Komorowskiego wyraźnie formułuje prośbę, chodzi o członków klubów parlamentarnych. Ci ludzie pojechali, byli tam członkowie SLD, ale i PSL. Spekulowanie, że moze zła Kaczka odmówiła, a potem naładowała tupolewa znajomymi jest idiotyczne. Kaczyński miał lepszych znajomych od Szymanek-Deresz, czy Szmajdzińskiego. Prezydent Kaczyński, jako człowiek na poziomie zaakceptował tę prośbę i tyle. Tu nie ma o czym dyskutować. Nie ma żadnego powodu do szukania jakieś odpowiedzi. Nie powinno wyjść w ogóle takie pismo! Prezydent RP to nie pierdolony Pekaes do Łomży, który się "dopełnia", bo nie ma kasy. Nie przerzucajcie piłeczki, bo to dosyć topornie wychodzi.
    Była prośba o dołączenie członków klubów i polecieli członkowie klubów, a nie orkiestra dęta ze Zgierza.
    Istnieje coś takiego jak logika i następstwo faktów. Wynikanie. Nie muszę badać termometru jeżeli zamarzła mi właśnie woda. Wiem, że jest poniżej zera.

    OdpowiedzUsuń
  12. I miałem również na myśli przeładawanie ilościowe, ponieważ jak ustaliły komisje Millera i innych trepów, samolot przy zniżaniu i danym kącie wysuniętych klap był ZA CIĘŻKI o 3,5 tony. No, to jakby wysiadło z niego 30 osób i zabrało bagaż, to te 3,5 tony magicznie poprawiło by skoczność tupolewa. I to też śmierdzi. Może ktoś chciał go ładnie dociążyć?

    OdpowiedzUsuń
  13. -Prezydent Kaczyński, jako człowiek na poziomie zaakceptował tę prośbę-

    Człowiek na poziomie odpowiada na listy. Szczególnie służbowe i szczególnie w ważnej sprawie. Przecież Ci wszyscy parlamentarzyści na jakiejś podstawie się w tym samolocie znaleźli. Chyba nie sugerujesz chyba że Marszałek po napisaniu prośby wysłał ich wszystkich zakładając, że Prezydent się i tak zgodzi...
    Zadziwia mnie że dyskredytujesz znaczenie odpowiedzi Prezydenta - przecież mogłaby być znakomitym argumentem popierającym Twoje tezy...

    -Nie przerzucajcie piłeczki, bo to dosyć topornie wychodzi. -

    A Ty nie zakładaj sobie z góry niczego bo brak Ci informacji i zachowujesz się jak fanatyk. Nie przerzucam żadnej piłeczki - nie popieram tu żadnej ze stron, wyrażam tylko swoją wątpliwość i wskazuję nierzetelność Twojego artykułu. Nic więcej nic mniej. To Ty na wszelki wypadek dopowiadasz sobie "przerzucanie piłeczki"... jeszcze zacznij bluzgać - tak jak na pręgierzu...

    -Była prośba o dołączenie członków klubów-

    Na którą Prezydent mógł odpowiedzieć odmownie. Z pełną kurtuazją, na poziomie, ale odmownie... I to próbuję Ci powiedzieć. Bez odpowiedzi prezydenta, mamy tylko Twoją wiarę. A to trochę mało do rzeczowej dyskusji.

    -Istnieje coś takiego jak logika i następstwo faktów. Wynikanie.-

    Logika to wyciąganie wniosków na podstawie dostępnych danych. Jeśli jakichś danych brakuje to i wnioski są niepewne (zwróć uwagę, ze nigdzie nie zakwestionowałem Twoich twierdzeń, wskazuję jedynie że mogło być inaczej). A Tobie brakuje danych, nie wiesz jaka była odpowiedź Prezydenta. I po prostu spekulujesz.

    -jak ustaliły komisje Millera i innych trepów, samolot przy zniżaniu i danym kącie wysuniętych klap był ZA CIĘŻKI o 3,5 tony. No, to jakby wysiadło z niego 30 osób i zabrało bagaż, to te 3,5 tony magicznie poprawiło by skoczność tupolewa. I to też śmierdzi. Może ktoś chciał go ładnie dociążyć?-

    Weź się nie ośmieszaj... Prośba Marszałka jest datowana 2 marca. Chcesz powiedzieć, że Marszałek ponad miesiąc wcześniej przewidział jakie manewry podejmą piloci przy lądowaniu? WOW!
    Poza tym samolot wystartował, doleciał do Smoleńska i żaden z przyrządów nie zarejestrował przeciążenia. Naprawdę w wierzysz w to co napisałeś?
    Nie czytałem raportu więc nie chcę się wypowiadać, na ten temat, ale biorąc pod uwagę Twoją dotychczasową rzetelność, podejrzewam kolejną manipulację. Potrafisz wskazać źródło?

    OdpowiedzUsuń
  14. Człowiek na poziomie odpowiada na listy? Pewnie tak. To akurat mnie nie interesuje, bo to nie jest tematem. Ile razy można to wałkować?
    Skoro była prośba o zabranie reprezentantów klubów, a oni polecieli to co ja mam wyszukiwać? Co mam sprawdzać? Gdyby LK się nie zgodził, to by nie polecieli. Usiłujesz z uporem maniaka skierować zagadnienie na boczny i jałowy tor. Możesz sam poszukać odpowiedzi, skoro jest ci potrzebna?
    Jaką "wątpliwość" wyrażasz i co jest nierzetelne w artykule? Masz fotokopię listu i masz potem efekt. Czego ci brakuje "w środku"? Piszesz, że "mogło być inaczej" - to znaczy jak??? Skoro polecieli to było, jak było.
    I co to za śmieszna stypulacja, że prezydent mógł odpowiedzieć odmownie?! Mógł? Toż by go palikocirania i faszole Tuska zagryzły. Mogę ci podać od razu ze dwadzieścia nagłówków, jakie pozkazałyby się po takiej odmowie. Myślisz, że już nikt nie pamięta słynnych wojen o samoloty, o miejsca i wizyty, w których pan Żydowski, oh, sorka, pan Arabski i cała swołocz z PO nękali Prezydenta? Mógł nie zabrać? Własnie o tym jest artykuł. Włącz sobie "thinking mode".

    Czy Marszałek wiedział ponad 2 miesiące jakie manewry zrobi pilot? Ja myślę, że marszałek wie dużo więcej, skoro powiedział, że "prezydent kiedyś gdzieś poleci i wszystko będzie już dobrze". To co ty mnie pytasz o 2 marca? Albo wieszczy, albo wie.
    Przyrządy nie "rejestrują przeciążenia", ale w sytuacji awaryjnego odejścia żeby podnieść 5 ton to wiesz ile trzeba energii? Co tu ma wiara do tego? Jak pędzisz swoją skodą z 4 pasażerami to droga hamowania MUSI być dłuższa niż kiedy jedziesz sam, czy wierzysz w to, czy nie i czy przyrządy coś pokazują, czy nie.
    Co ci się nie podoba w mojej rzetelności? Ja dałem skan dokumentu, ty niczego nie dałeś, ja czytałem raport i akapit o samolocie który przy wysuniętych klapach na 36 stopni był za ciężki, ty nie, ale mi coś zarzucasz. Opamiętaj się.

    OdpowiedzUsuń
  15. -Człowiek na poziomie odpowiada na listy? Pewnie tak.-

    Naprawdę nie wiedziałeś o tym? Wow! światowiec z Ciebie...

    -To akurat mnie nie interesuje, bo to nie jest tematem. -

    Dokładnie. Piszesz artykuł mający udowodnić określoną tezę. To że masz niepełne informacje Cię nie przeszkadza Ci zupełnie. Próbujesz coś udowodnić spekulacjami "Prezydent na poziomie, więc się zgodził", "palikociarnia by go zjadła" itp... - wybacz, ale ktoś kto krytykuje innych za nierzetelne przedstawienie informacji powinien się lepiej postarać...

    -Piszesz, że "mogło być inaczej" - to znaczy jak???-

    Mogło być tak, że Prezydent zaprosił tych ludzi do samolotu bez względu na prośbę Marszałka, na przykład przed 2 marca. UWAGA! - nie mówię, że tak było. Mówię że mogło i dlatego odpowiedź prezydenta jest istotna.

    -"prezydent kiedyś gdzieś poleci i wszystko będzie już dobrze"-

    Przypomnij sobie czego dotyczyły te słowa i przestań manipulować...

    -Przyrządy nie "rejestrują przeciążenia"-

    Naprawdę!?

    -w sytuacji awaryjnego odejścia żeby podnieść 5 ton to wiesz ile trzeba energii?-

    Dokładnie - AWARYJNEGO - czyli według Twoich słów Marszałek ponad miesiąc wcześniej przewidział awaryjne odejście i doładował tych wszystkich biednych ludzi żeby się nie udało... Get a life Moon...

    -podnieść 5 ton-

    a jeszcze w poprzednim wpisie było 3.5 tony... wiesz ja rozumiem, że to nie ma znaczenia 3.5 czy 5 ton. Ale o Twojej rzetelności to najlepiej nie świadczy...

    -ja dałem skan dokumentu, ty niczego nie dałeś, -

    Bo ja nie próbuję niczego dowodzić. Dokładnie odwrotnie niż Ty. Ja tylko przedstawiam wątpliwości wobec Twojego dowodu.

    Wiesz co? znudziło mi się - nie znajduję przyjemności w dyskusji z kimś, kto nie słucha argumentów i kieruje się wyłącznie własną wiarą. Już Cię nie będę niepokoił.
    Miłego dnia.

    P.S. Tak, możesz przyjąć że skończyły mi się argumenty - faktycznie nie mam argumentów potrafiących przekonać wierzącego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty Anonimowy!!! Moze bys sie tak ujawnil zanim pograzysz sie na amen. Po co dyskutujesz jak nie potrafisz zaakceptowac faktow i opierasz sie na podwazaniu argumentow przeciwnika nie przedstawiajac swoich wlasnych!

      Usuń
  16. Ile razy mam powtarzać w kółko to samo? Marszałek nie musiał niczego obliczać, zresztą chyba nie potrafi... Wystarczy dopchać cholerny samolot i już nie jest taki zrywny. Odpowiedź LK jest nieistotna, bo efekty odpowiedzi leżą na cmentarzu i można je policzyć.
    Właśnie w raportach i opracowaniach rządowych, jak i u tego nowego eksperta na K, nie pamiętam jak się nazywa jest mowa o 5 tonach, ale z danych wychodzi 3,5. No, to trzeba ich spytać, nie mnie.
    Artykuł ma na celu prostą rzecz: wykazać, że esbeckie teksty na temat "winy" Kaczyńskiego za obładowanie samolotu przyszłymi ofiarami to BULLSHIT. I tylko tyle. Te dywagacje jak powyżej są bez sensu. Nie usuwam wpisów, więc zostawiam te pierdoły i czepianie się detali, ale muszę zwrócić uwagę na sam koniec wypowiedzi tego anonima: "ja nie próbuję niczego dowodzić, Ja tylko przedstawiam wątpliwości...".
    Wątpliwości, to przedstawiłem JA. Co do całej sytuacji. Również i dowód. A anonim przedstawia "wątpliwości, co do wątpliwości"... za moich czasów to się nazywało "pierdolenie kotka przy pomocy młotka".

    OdpowiedzUsuń