Tak, jak zrobił to PiS. Przekombinować, przesadzić, zalać sosem emocjonalnym, nie zaplanować i nie przewidzieć reakcji. No i trwać dumnie w błędzie.
Ten, kto sformułował pytania referendalne powienien dostać od Tuska medal "Za zasługi dla PO i Niemiec". Skoro pytanie referendalne to oczywiście pytanie zamknięte, czyli takie na które można tylko odpowiedzieć tak, lub nie, to po co ich ubieranie w wywody interpretacyjne i to na samym początku? Komu on miały "pomóc"? Pomogły opozycji usprawiedliwić wywrócenie stolika. Dało im to pretekst do wrzasku i podjudzenia do bojkotu.
"Czy popierasz wyprzedaż majątku narodowego podmiotom zagranicznym..." STOP! Tu Stop! Po co przecinek i emocjonalne wywody jak to i na co to działa?
Pytanie o mechanizm relokacji, po co te wywody zabarwiające typu "przymusowo narzucone", "biurokracja europejska". Czy w referendum trzeba mieć 95% glosów? NIE. Wystarczy dużo mniej, ale trzeba mieć quorum, czyli 50+% frekwencji. Wystarczą te dwie kwestie żeby zaczeło się biadolenie, że pytania tendencyjne, źle sformułowane, no i w ogóle "pisoskie". Istotne jest również to, że samo wezwanie do bojkotu wpływa też i na rezultat wyborów do Sejmu i Senatu. Ci, skrzyknięci do utopienia referendum musieli przyjść, żeby NIE WZIĄĆ kart referendalnych. Tak zrobili, a przy okazji skoro już byli. to zagłosowali - wiadomo na kogo.
Gdyby ktoś zastanowił się parę chwil jak sformułować pytania, zmienił pierwsze i czwarte wyrzucając z nich emocje utrudniłby bardzo bojkot referendum. Nie dało by się krzyczeć, że to "złe pytania", pytania "z tezą", lub "tendencyjne". Może by było te 50+ procent. I może trochę mniej lewaków pobiegło by to urn i przy okazji zagłosowało na jakieś lewackie dupiszcza.
Można więc to nieszczęsne referendum podsumować: Jaka piękna katastrofa, na własne życzenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz