Kilka osób spytało mnie, czemu w tytule po słowie "Matka" jest przecinek.
Zapomniałem się do tego odnieść w tekście, a to właśnie kluczowy greps! Otóż, za czasów komuny był taki kawał:
Nauczycielka zadała dzieciom wypracowanie w temacie "Matka jest tylko jedna". No i dzieci napisały lepiej lub gorzej, ale Jasio miał coś specjalnego do opowiedzenia:
"U nas, od rana była impreza. Było kilku wujków u mamusi, troszkę pili, hałasowali, no i w pewnej chwili mama wali w ścianę, co znaczy że mam przyjść. No, to przychodzę i pytam, czego mama potrzebuje?
Mówi mi, żebym przyniósł z lodówki dwie połówki czystej, no to idę, otwieram lodówkę, ale nie ma! No to krzyczę:
MATKA, JEST TYLKO JEDNA!"
I to był mój powód na taki sposób zapisania tytułu, do czego nie odniosłem się w tekście, zakładając, że każdy zna ten stary kawał...
Ale to jednak inna epoka, chociaż jak widać, nie wiadomo co lepsze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz