Kłamca na marszałka?
Ależ czemu nie!? W Polsce? Kraju cudów, Palikotów i tupolewów kręcących beczki mamy nową propozycję: na marszałka Sejmu, Ewa Kopacz! Gdyby prez. d/s żyr. Komorowski gdzieś poleciał i cośtam, albo jakiś lepszy snajper, to pani Kopacz zostałaby prezydentem Polski! A to pani, która okłamała naród. To osoba, która powinna ponieść śmierć polityczną od momentu, kiedy okazało się, że widziała "polskich patologów pracujących ramię w ramię z rosyjskimi" podczas pierwszych dni po katastrofie Smoleńskiej. Chyba tylko u nas, można okłamywać ludzi oficjalnie i bezkarnie... W normalnej demokracji, po takiej kłamliwej wypowiedzi, taka osoba mogłaby najwyżej zostać sprzedawcą hot-dogów, ale nie u nas. U nas wszyscy boją się Kaczora, a jakieś tam kłamstwa... co tam, któż nie kłamał?
Więc, Pinokio na marszałka!
Mnie to już nawet nie dziwi...
Więc, Pinokio na marszałka!
Mnie to już nawet nie dziwi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz