Wahałem się długo, czy nie zgłosić się do "Bloga Roku". Oczywiście w tej masie blogerów i biorąc pod uwagę krótką historię "Nocnej zmiany" nie liczyłem na żadne ordery, ale chciałem powiększyć grono odwiedzajacych. W końcu zgłosiłem się, logo przykleiłem i czekałem.
Ale coś mnie "piknęło", żeby sprawdzić bliżej zasady tego konkursu. Wszedłem na stronę i... opadła mi szczęka! Jurorem, który ma oceniać blogi w tej kategorii jest... nie kto inny jak Monika Olejnik!
Myślę, że w swojej nieobiektywności, wysługiwaniu się "pewnym kręgom" i niektórym partiom, stronniczym doborem gości, manipulatywnymi pytaniami i socjotechiką sierżanta MO (sic!) może ją przebić tylko Tomasz Lis, który w ogóle jest już poza wszelkimi rankingami.
Ciekawe, kogo wybierze ta nasza "Stokrotka" na blogera roku? No właśnie, czy to jest ciekawe? Mnie to automatycznie przestało interesować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz