Polecany post

Nowy Rok - jak co rok?

Uświadomienie sobie bezsensu celebrowania "nowego roku" zajęło mi trochę czasu, ale w końcu okrzepło. Lubię zapamiętywanie przeróż...

sobota, 24 października 2020

Domek Romana

"Jestem wesoły Romek mam na przedmieściu domek, a w domku światło, wodę gaz, zaśpiewam jeszcze raz..." każdy zna tę krótką piosenkę ze zgranej do cna polskiej komedii. Ale, komedia wraca. Roman - od faszola do lewola - Giertych doznał kilka lat temu syndromu nagłego wzbogacenia i wskutek tego nabył (no, jego żona nabyła) dom we Włoszech, blisko ogrodów papieskich. Ładny kawał gruntu, jakiś gaj oliwny, cośtam. Willa i basen. No, ale jak zrobiła się afera z podpieprzonymi 92 milionami nasz wesoły Roman został wzięty pod lupę i zaczęto również pytać o ten domek. I zaraz zaroiło się od obrońców. Najpierw sama zainteresowana, pani G. oświadczyła, że to tylko taka chatka-kopulatka malutka, willa to się tak po włosku mówi na każdy dom (villa) no i o co chodzi właściwie. A kilku innych fajnych i dociekliwych dziennikarzyków, też wesołych, z onetu, czy GW zaczęło zamieszczać wpisy, czasem z twórczo zmajstrowanymi zdjęciami jakiegoś gównianego mikro domku twierdząc, że właśnie tak wygląda ten "kemping Romana". Ale... sprytnie obcinali część zrzutu z google maps pokazując sam basen i szopę na narzędzia. No, a prawdziwa chatka jest jednak poza kadrem i wygląda to tak:
Jak widać, skromna chatka ma pewnie ponad 200 m2, bo ma piętro, a jej wymiary to ok.17x10m. No, cóż, patrząc na pałac Radosława Bydgoskiego faktycznie, może nie aż taka wielka willa, ale... troszkę pewnie kosztowała, bo to nie grunty po PGR. Ciekawe skąd na to była kasa? Chyba wesołość Romana powoli się kończy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz