To bardzo ciekawe żyć w kraju pełnym rozwiązań i pewnej "logiki społecznej" nie znanych gdzie indziej...
Na przykład, weźmy pod uwagę takie referendum, które było w Warszawie, okazuje się, że wybory wygrywają ci, którzy nie biorą w nich udziału! To prawie tak dobre jak "drugie miejsce" w ostatnich wyborach samorządowych głosów nieważnych, zaraz po głosach oddanych na PSL i to była też taka wyjątkowa, mazowiecka specyfika, ( http://xiezyc.blogspot.com/2010/11/jak-sie-faszuje-wybory.html ) chociaż już nie ogólnopolska. Jakieś dziwne siły się koncentrują w tym Negative Center, czyli Warszawce i okolicach.
Sam fakt, że ci, którzy nie ruszyli dupy z domu są "zwycięzcami" to jedno, ale triumfalizm tych cienkich bolków to już poważniejsza sprawa.
Jak oni byli wychowani, kto tym ludziom przekazywał system wartości? Nie mieli szkoły? A w tej szkole nie było już lektur, jakichś "Chłopców z Placu Broni", czy innego "Potopu"?
Cieszyć się z tego, że udało się wyrąbać innych na kruczkach i sztuczkach?
Zupełnie niesłowiańskie podejście, że je tak nazwę delikatnie
Zresztą, to nowa moda i styl, tak robią banki, firmy, spółki... small print rulez.
Nie doczytałeś, nie zauważyłeś, hahaha! Zyg-zyg!
Szkoda, Polski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz