Po zasięgnięciu opinii biegłych sąd stwierdził, że jeśli stan zdrowia gen. Kiszczaka się nie poprawi, nigdy nie zasiądzie on już na ławie oskarżonych. Siedzenie w sądzie musi być bardzo rujnujące dla zdrowia, zwłaszcza kiedy ma się adwokata.
Podobno, sąd nakazał, po zasięgnięciu opinii biegłych buddystów, żeby zastrzeleni w grudniu 1981 wstali, poszli do domu i przestali udawać! Sąd wie, jak się kto ma i co jest groźne dla zdrowia. Na pewno nie jakaś mała kula z kałasza w głowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz