"Z dwojga złego, jeśli miałbym wybrać adopcję przez parę homoseksualną lub wychowanie dziecka w rodzinie patologicznej, gdzie dzieci się bije, głodzi, a czasem wykorzystuje, wybieram adopcję przez parę homoseksualną - mówi Dariusz Michalczewski, bokser, w rozmowie z Robertem Małolepszym."
No dobre! Ciekawi mnie jednak kilka spraw, zwłaszcza ta narzucająca się - czemu z "tego złego" ma być akurat dwojga i to akurat taki zestaw? Czemu na przykład nie: "Z dwojga złego, gdybym miał wybierać życie w obozie w Rwandzie, to wolałbym wybrać adopcję przez pederastów"? A może z tego dwojga uczynić trojga? "Gdybym musiał żyć w sierocińcu, albo w kibucu, to..." i tak dalej.
Czemu nasz "Tygrys" nie zauważa, że przez takie porównanie sugeruje, że te rodziny "homo" to właśnie coś nie do końca normalnego? Przecież gdyby napisał, że woli adopcję przez normalne rodziny od życia w patologii i wykorzystywaniu, to byłoby to oczywistością i nie wartym cytatu truizmem. Ale jednak promuje nam te pederastyczne adopcje przy okazji i podprogowo przyznając, że są one porównywalne, więc... Brawo Tiger, dałeś dupy!
Jest jeszcze drugi kąsek... Otóż, jak swojego czasu donosiły media:
"Jego była żona Dorota twierdzi jednak, że bokser używał przemocy również w stosunku do niej i to na oczach dwójki ich dzieci. Ujawniła ona ten fakt najpierw niemieckiemu brukowcowi "Bild", a potwierdziła w rozmowie z "Super Expressem". ... 35-letnia Dorota Michalczewska pytana, dlaczego wyjechała do USA wraz z dwoma synami, odpowiedziała: "Do Miami na Florydzie, gdzie mieszkam od września ubiegłego roku, uciekłam przed Darkiem, ponieważ bałam się go".
Hehe, panie Tygrysie, czyżby PATOLOGICZNA rodzina? Zobligowany więc swoimi wypowiedziami powinien Pan wystąpić o przekazanie własnego syna jakiejś parze miłych pederastów, którzy nie leją żon, choćby dlatego, że ich nie mają, cwaniaki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz