Polecany post

Trump, Trump, misia bella...

 ...misia, Kasia, konfacella... Taka była wyliczanka ze 60 lat temu... Oby więc wypadło na Trumpa. Jak nie wygra, to będzie ciężko, trzeba b...

piątek, 22 października 2010

Koń jaki jest każdy widzi

No i jeszcze ten przysłowiowy pies, który jeżeli ma kudły, szczeka i sra dupą, to pewnie jest psem.
Czyli oczywiste oczywistości, ale czy dla każdego?
Skoro facet ma 62 lata, był w III RP taksiarzem, miał waltera PPK "od zawsze", nienawidzi partii PiS i robić chce (i robi) z tym porządek to dla osoby choćby średnio rozgarniętej wiadome jest, że to były esbek. No, są tu różne odcienie esbectwa, etatowy, TW, współpracownik, ormowiec, kapuś-prosty, wynajęte ramię sprawiedliwości ludowej. Jak go zwać tego konia - dereszem, perszeronem czy innym przewalskim - to jednak jest to KOŃ, a nawet koń polski. Co weselsze, zawsze mówiło się, że wszyscy esbecy i cinkciarze zostali taksiarzami, a tenże koń i cinkciarzem również był więc mamy "two for a price of one". Czy to jest wesołe? Raczej tragikomiczne.

Analogicznie, jeżeli w Rosji rozbija się samolot z prezydentem Polski, który zagrał jej kilka razy na nosie podżegając kraje post-sowieckie do niepodległości, co więcej, stał się nawet pewnego rodzaju autorytetem tamże, Rosja ma długą historię tępienia fizycznego swoich przeciwników, a dodatkowo sama przejmuje śledztwo, skrzynki są utajnione, a dowody na miejscu zdarzenia od razu niszczone, to trzeba być wysoce niemądrym żeby podejrzewać tu działanie przypadku i siły wyższej. No, właściwie wyższa to ta siła jest, ale od naszej, rządowej vis minor dnia dzisiejszego.

Reasumując: Trzeba być bardzo głupim psem, żeby nie poznać konia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz