Polecany post

Trump, Trump, misia bella...

 ...misia, Kasia, konfacella... Taka była wyliczanka ze 60 lat temu... Oby więc wypadło na Trumpa. Jak nie wygra, to będzie ciężko, trzeba b...

czwartek, 31 marca 2016

Trzeci wariant - Smoleńsk

Antoni Macierewicz zaskoczył wszystkich wyciągając dobrze ukrytą do tej pory kartę z rękawa w grze o wyjaśnienie katastrofy Tupolewa. Ta karta to sugestia możliwej awarii. Podobno te samoloty mają stwierdzone wady fabryczne, czy też konstrukcyjne. Ja bym wcale nie polemizował, z tego co każdy dorosły powinien wiedzieć, wszystko co ruskie ma wady fabryczne. Przyczyny są różne, ale to nie jest w ty momencie ważne.
Swojego czasu popełniłem wpis o tym, że tak naprawdę kwestii awarii nikt nie badał i nie wiadomo czemu?
Skoro nagle pojawia się ta ewentualność, przypomnę ten tekst:

Uporządkujmy scenę dotyczącą katastrofy smoleńskiej. Oczywiście, oficjalne wersje, polskie i rosyjskie, czy też nazwijmy je "lennika i wasala" są zgodne, za całą hekatombę obwiniają pilota, a może i osoby towarzyszące. Wiadomo, pijany prezydent, pijany generał, nic tak dobrze nie robi duszy jak upić się o ósmej rano w ważnym dniu.
Sam ten tok myślenia wskazuje na pochodzenie tych pomysłów, ten ormowsko-sowiecki "life-style".
Z racji monopolu (prawie) medialnego, oraz możliwości jakie ma władza, to wersja dominująca.
Druga wersja katastrofy, jako wyniku zamachu, jest bliższa rozumowi od uprzedniej ze wględu na kilka czynników. Chodzi o "historię choroby" metod rozwiązywania problemów przez państwo rosyjskie i KGB, z którego wywodzi się ich prezydent, oraz niezgodności w raportach (ruskim i milleruskim) z rzeczywistością, co musi wskazywać na chęc zamaskowania prawdy, a to od razu rodzi podejrzenia co do "fair play"
Jest jeszcze trzeci wątek, praktycznie pomijany, a na ogół, kiedy coś jest usuwane w cień, to właśnie dlatego, żeby nie drążyć tematu; otóż chodzi o awarię techniczną.
Nikt w ogóle nie zajmuje się tym tematem, nie wiadomo czemu? Ktoś bada protokoły i zapisy remontu generalnego, który odbył się kilka miesięcy przed katastrofą? Kto? Czyżby zakładano, że praca rosyjskich pracowników jest tak perfekcyjna, że nie mogą niczego spieprzyć? Hahaha, oj mogą, mogą... Powiedziałbym, że są lepsi od nas!
Wątek awarii wskutek niedbałego/nieumiejętnego remontu jest bardzo niewygodny dla Rosji, jego reperkusje rodzą OGROMNE KOSZTY i STRATY FINANSOWE, oraz utratę twarzy. Te wszystkie roszczenia, recalle, odszkodowania, rety!
Z punktu widzenia Rosji, lepiej jest koncentrować i polaryzować uwagę ludzi na skrajnych wątkach, ukrywając prawdę.
Same korzyści, bo: skoro ludzie uwierzą, że zawinił pilot (ach, te braki szkoleń na symulatorach) to dobrze, a jeżeli jakaś część upiera się w teorii zamachu, to dorobi się im mordę oszołoma i też pięknie i NIC NIE KOSZTUJE.
Wrak wywietrzał, pole zaorane, brzoza wycięta, ciała już gniją... co tu udowadniać? Czym?
A gdyby okazało się, że Sasza i Grisza spieprzyli remont, bo może byli tak zaangażowani w instalacje podsłuchów, że nie mieli czasu sprawdzić awioniki, to Rosja dostaje w ryj globalnie: jako ten sam, stary, sowiecki bardak, jako kraj niechlujnej myśli technicznej, dennego wykonawstwa, zerowego nadzoru i kontroli nad ważnymi zadaniami, czyli ogromne odszkodowania dla Polski i ogromna utrata twarzy w świecie.
Patrząc na dwa, dominujące wątki, w jednym traci twarz Polska, a w drugim... też, bo nic nie możemy nikomu udowodnić i NIKT w kraju nie siedzi za to wspaniałe przygotowanie wizyty Lecha Kaczyńskiego.
A tego trzeciego wątku... nie ma i nikt go nie bada.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz