Polecany post

Nowy Rok - jak co rok?

Uświadomienie sobie bezsensu celebrowania "nowego roku" zajęło mi trochę czasu, ale w końcu okrzepło. Lubię zapamiętywanie przeróż...

czwartek, 25 listopada 2010

Pożegnalny kotlecik...

Ogromny Wienerschnitzel, który nim właściwie nie jest. Prawdziwy to cielęcina, ten był wieprzowy i... tak jak wiele kulinariów w Rumunii - wygląda pięknie, potężnie, smakowicie, ale... to nie to.
Nie był dobry - zbity na milimetr grubości - właściwie w smaku sama bułka, za bardzo spieczony...


To "choroba wieku" restauracji wczesnego (?) kapitalizmu, w biednym kraju, niech będzie dużo, a smak jakoś sam przyjdzie:).
Coś jak nasze przydrożne knajpy, które się zachwala: "Jeżeli stoi tam dużo TIR-ów, to na pewno jest dobre żarcie".
Nic głupszego - to świadczy o tym, że można się tam po prostu nażreć, ale smak? Od kiedy kierowcy to eksperci kulinarni???

Ale jeszcze jest do tego dziwny ciąg dalszy... "Moje" Słowaczki nie mogły tego wszystkiego oczywiście zjeść, więc zabrały resztki dla psów. Tam jest od cholery bezpańskich psów, dokarmianie ich to właściwie zbrodnia, bo się jeszcze chętniej mnożą - nażarte, no ale zabrały to dziewuchy, bo lubią pieski. I akurat koło hotelu Unirea jest brama, podwórko, słychać było szczekanie. Weszliśmy, a tam jakaś banda dzieciaków, na oko bezdomnych i te psy. Dziewczyna wyjęła z pudełka tego kotleta i rzuciła psu. Nagle, jak rakieta wyskoczył dzieciak i CHAP! Wyrwał psu te kawałki i zaczął samemu wcinać! Głupio jakoś się nam zrobiło.
Wobec bezmiaru nędzy niewinnych (bo dzieci) nie wiadomo jak się zachować. Z dorosłymi to już inna sprawa.
No, to potem zostało już tylko trochę napocząć - pożegnalnie, przynajmniej na tydzień.


La revedere Romania!

A jak sobie lokalne pieski tutaj radzą:
www.flickr.com/photos/21833325@N07/5195730266

2 komentarze:

  1. > Coś jak nasze przydrożne knajpy, które się
    > zachwala: "Jeżeli stoi tam dużo TIR-ów, to na
    > pewno jest dobre żarcie".

    Hm, a nie "jeżeli stoi tam dużo TIR-ów, to się nie rozchorujesz"?

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego akurat ja nie znam, chociaż ma sens.
    Ale o "teście tira" na jakość restauracji czytałem wiele razy, choćby na tej głupawej grupie psm ( o samochodach).
    No i gadają o tym cały czas na CB, którego słucham.

    OdpowiedzUsuń