Elizabeth Kübler-Ross jest znana jako twórca modelu opisującego fazy przez jakie przechodzi człowiek, który dowiedział się, że jest nieuleczalnie chory. Niektórzy rozciągają ten model na sytuacje firm i organizacji stojących przed radykalnymi zmianami lub wręcz groźbą upadku.
Okazuje się, że jeżeli do tego schematu procesu przyrównamy ostanie aktywności Platformy Obywatelskiej, to z radością możemy stwierdzić, iż znajduje się ona w schyłkowej fazie i chyba się, że tak ładnie to powiem, nie wykręci kostusze.
"Fazy smutku" według Kübler-Ross wyglądają bowiem tak:
1. Zaprzeczenie - "to niemożliwe", "to jakaś aberracja, pomyłka", "wszystko jest w porządku, to tylko błąd". Zupełnie jak PO po przegranych przez Komorowskiego wyborach. Niedopuszczanie myśli, że właśnie rozpoczął się proces rozpadu, szukanie innych "lekarzy", jak przyjęcie zgranego "Miśka" Kamińskiego do pomocy w kampanii, jeżdżenie Pendolino... wszystko na nic. Następna wtopa, diagnoza klarowna - wybory przegrane, ale usprawiedliwianie się różnymi bajeczkami i samooszukiwanie, że to sprawa tymczasowa i wypadek przy pracy.
2. Złość - "dlaczego to się zdarza nam?! Przecież jesteśmy świetni!", "To ci durni doradcy i analitycy, to durny naród, to Rydzyk, kuria, faszyści, kibole, pisiory i (wpisz dowolne)". Odgrażanie się - "jeszcze zobaczycie, jeszcze nie koniec!"
3. Targowanie się - pacjent podejmuje szalone próby odwrócenia sytuacji. Odwiedza szamanów, podejmuje dziwne kuracje, modli się, medytuje, sam wymyśla remedia. A Platforma wymienia lokalnych kacyków, bierze udział w różnych marszach, zajmuje się idiotycznymi sprawami jak TK, lub bronieniem czegoś, co nie wymaga obrony, jak demokracja. Jeździ po recepty do szamanów w Komisjach Europejskich.
4. Depresja - pacjent zdaje sobie sprawę, że sprawa jest beznadziejna i przestaje działać, wpada w marazm. Myślę, że jesteśmy na progu tego etapu, jeżeli chodzi o PO. Większość już widzi, że to koniec wyścigu, w następnych wyborach, o ile w ogóle PO do nich doczeka, miejsc przy korycie będzie garstka. Większość z ludzi Platformy zadaje sobie po cichu pytanie: "co będzie dalej?". Widać już powoli osłabienie aktywności kluczowych szczekaczy PO, nawet pan Budka oklapł w swoich tyradach, a poseł Nerwosol-Niesiołowski jakby powtarzał się i był w głębokiej depresji.
I tu dochodzimy do sedna - bo schemat ten dotyczy nie tylko chorób śmiertelnych, może być również opisem sytuacji inwalidztwa, rozstania, więzienia... W każdym razie, skoro przeszły etapy 1 do 4, to można założyć, że wkróce będzie 5.
5. Pogodzenie się - albo pogodne odejście i godne oczekiwanie na katafalk, albo zaakceptowanie innej, nowej sytuacji. Dla PO może to być szykowanie się na "sztandar wyprowadzić, konta zamykać", albo pozostanie w szkieletowej formie jako zupełnie nowa i kto wie, może pozytywna siła polityczna. Jak już wspomniałem, amputacja zrakowaciałej tkanki jest tutaj warunkiem sine qua non.
W każdym razie, Platforma w znanej nam postaci, odchodzi na śmietnik.
I tym optymistycznym akcentem kończę wykład z teorii Elizabeth Kübler-Ross.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz