Każdy się zastanawia czemu Sikorski powiedział to, co każdy już wie, w sprawie rozkrojenia Ukrainy w słynnym już wywiadzie? Przecież wiedział, że to się zaraz rozniesie. No właśnie. Widocznie chciał żeby to się rozniosło. No, ale dlaczego? Czemu nagle przypomina sobie jakieś historie sprzed 6 lat?
Jest tu kilka opcji.
Opcja 1:
R.S., to po prostu ruski lub inny agent i działa na zasadzie wykonywania zleconych zadań. Zasada "cui bono" działa zawsze - kto odnosi korzyści z durnowatej wypowiedzi? Na forum europejskim wyglądamy znów jak gówniarze w krótkich majtkach i skutecznie eliminuje nas to z jakichkolwiek zakulisowych rokowań z kimkolwiek. Więc to na rękę Rosji, Niemcom, ale i... Żydom. I akurat nadszedł rozkaz. Może wręczyła go w kuchni przy śniadanku pani Applebaum? Nie nadeszła pierwsza transza 60 miliardów dla Żydów na czas?
Opcja 2:
Zemsta na Tusku! Eeee tam... Nie wierzę za bardzo w taki scenariusz. Dobra zemsta nie angażuje w ryzyko mszczącego się. Teraz grozi Sikorskiemu dużo różnych problemów, może odwołanie z funkcji marszałka? Ostracyzm, utrata zaufania, ale i złość ze strony mediów... Nie przybliża go to do kariery w Unii, czy w USA. Zemsta na DT mogła być tu "dodatkiem do torciku". Ale ten torcik mglisty...
Ale może mu NIE ZALEŻY na byciu marszałkiem? W tym wypadku wróć do Opcji 1!
Opcja 3:
On po prostu jest próżnym głupcem. To jest możliwe. Cała ścieżka jego kariery pokazuje go jako faceta który przylepia się wszędzie, gdzie da się wywindować, przecież był nawet w rządzie PiS! Żona - z dobrych żydowskich kręgów gwarantuje zawsze dobre lądowanie w USA, a sam Radek-zdradek jest albo przeciw Niemcom, albo za, albo przeciw Rosji, albo za... i tak cały czas. Nawet od Talibów zaczynał i chodził w turbanie, byle zaistnieć. A ta ostentacja "wiochmana" i nuworysza, pałacyki jak z Mniszkównej, wypowiedzi o "murzynowie", ta odczuwalna aura wyższości... strefy zdekomunizowane, kupowanie wiosek...
To po prostu jak mówią Jankesi ASSHOLE :) Bardzo podobny charakter do "Misia" Kamińskiego - lepki typek, oportunista, pretensjonalny karierowicz.
I jak myślę o tym, to wydaje mi się, że to jednak chyba opcja 3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz