Polecany post

Zapomniany dowód ze Smoleńska

Pamiętam, że zaraz po katastrofie smoleńskiej przez jakiś czas krążył w sieci i wzbudzał niemałe zainteresowanie tzw. filmik Koli. Widzieli ...

niedziela, 4 listopada 2012

Koń który mówi

Był w latach 60-tych taki głupawy serial. Niemniej, w tamtych latach, wszystko co pokazywało się w TV było hitem. Byle ruszało się i nie było ruskie. Fabuła polegała na tym, że Mister Ed, koń pewnych państwa, zaczął mówić i było to podstawą do co tygodniowych 20 minutowych porcji durnych grepsów i rechotów, przy których dowcipy pana T. Drozdy to szczyt wysublimowania.


Było to tak głupie, że pamiętam to do dziś. Głupszy był tylko inny serial, Banacek, ale to osobna historia.
Czego jednak było potrzeba, żeby moją starawą pamięć poruszyć do tego stopnia, że przypomniałem sobie Mr. Eda? Musiał to być jakiś inny koń, albo duży wstrząs. A pewnie wstrząs z koniem, czy też koń we wstrząsie?
No i fakt, chodzi mi o to, że "człowiek zwany koniem", czyli nieoceniony Roman "od-Falangi-do-Lemingii" Giertych wypuścił z siebie myśl prawie tak dobrą, jak greps z Mr. Eda.
Otóż, sformułował on odważną tezę, że: "polska prokuratura nie likwiduje świadków".
Hej, shit, panie Ed! Wiadomo, że nie! Czy księdza Popiełuszkę zamordowali prokuratorzy? A może Pyjasa?
Górników w "Wujku"? Księdza Suchowolca? Romana Bartoszcze?
Panie Koniu, tych wszystkich ludzi zabijają osoby, które znają się na swojej robocie. To są ludzie czynu, że tak powiem, a nie stołków. Prokuraturwa NIEZALEŻNA jest tylko jako ten kwiatek do kożucha, żeby klepnąć, zatwierdzić, coś tam ściemnić... Robotę wykonują pracownicy, których nagradza zleceniodawca, a prokuratura, pełna osiołków (szczebel niżej od koni) robi co może, żeby w aureoli pozorowanej niezależności wykazać się, niczego nie odkryć i zarobić na łaskę z ręki pana.
Nieistotne jest to, czy powiesił kogoś jakiś osiłek-gangster, czy banda byłych agentów, oraz ile to kosztuje.
Nie wiemy kim są zleceniodawcy, oni są ważni, chociaż każdy, kto ma choć ćwierć mózgu wie, że jest to klika byłych esbeków, partyjniaków i agentów wywiadu Rosji.
Szkoda tylko, że w nurt maskujący zbrodnie wpisuje się gość, który sobie wycierał przez naście lat gębę swoim patriotyzmem. Nagle zgłupiał? A może po prostu koń chce siana?
Pewnie, że tak, a skoro sianko w żłobie, no to parcie jest...

1 komentarz:

  1. No i było sianko. Od pana Krauzego! Jakieś kilka milioników, drobiazgi. Teraz będzie ściemnianie, że to wróżka-zębuszka zrobiła.

    OdpowiedzUsuń