Polecany post

Zapomniany dowód ze Smoleńska

Pamiętam, że zaraz po katastrofie smoleńskiej przez jakiś czas krążył w sieci i wzbudzał niemałe zainteresowanie tzw. filmik Koli. Widzieli ...

środa, 27 kwietnia 2022

Co zrobić z Rosją?

 Co zrobić z Rosją?

Pytanie wydaje się głupie, bo co można zrobić z największym terytorialnie krajem świata, w dodatku zaopatrzonym w przeróżne zabójcze bronie w tym nuklearne? Niestety, sytuacja jest taka, że COŚ trzeba zrobić, bo zbliżamy się do chwili, którą Jankesi określają po prostu "do or die". W tym momencie, rozważania o tym czy Putin oszalał, czy nie, nie mają znaczenia. Wielu znaczących ludzi myśli i głosi głupią tezę, że wystarczy go usunąć i już będzie słodko i miło jak dawniej. Lecz już nie będzie miło, nie będzie też jak dawniej - kto pierwszy się zorientuje może na tym zyskać, ale... ma też obowiązek uderzyć w alarmowe dzwony. Historia uczy nas, że każdy kolejny władca Rosji jest na ogół człowiekiem niebezpiecznym dla ludzi i świata, więc liczenie na to, że nagle władzę obejmie tam Ałła Pugaczowa albo jakiś "nowy Gorbaczew" to mrzonka. Należy więc doprowadzić do kilku zdarzeń. Po pierwsze - Wołodia musi odejść - najlepiej widowiskowo, jak Kadafi, albo Caucescu... Trzeba więc cały czas bombardować ten "ruski mir" informacją z Zachodu i wspierać każdy ruch odśrodkowy, dywersję, koszty już nie liczą się. A kiedy nadejdzie w Rosji zmiana warty trzeba zadbać o to, żeby nie było to sukcesją. Należy sprawić, że nagle jest wielu kandydatów, a żaden nie może nazwać się liderem całej Rosji. Bo Rosja MUSI skończyć swój byt w obecnym kształcie. Tak, to najważniejsza sprawa. Nie może być więcej tego tworu, tego raka świata, tego największego kolonialnego państwa, które udaje, że nim nie jest. Należy doprowadzić do sytuacji, że każdy potencjalny kandydat na lidera ma jasny przekaz: albo oddajesz broń jądrową pod nadzór ONZ (czy czegoś tam), albo nie rządzisz. Jeżeli się nie zgadza, to trzeba go wyeliminować, po prostu. I wtedy nadejdzie chwila w której Rosja powinna się rozpaść, albo mówiąc prawidłowo uwolnić stłamszone od wieków narody. Oni, ruscy władcy, pomimo centralnej władzy Moskwy muszą uznawać istnienie wielu "republik", czy na poły samorządnych obwodów, bo tak bardzo są zróżnicowani. Niepodległościowy ruch krain Rosji wreszcie skończy byt tego tworu, trzeba to podsycić. Dać im kasę, broń, technologię, komunikację. Koszty wielkie, ale trzeba się szarpnąć! Niech Świat zrobi zrzutkę! 

Syberia może pięknie zaistnieć w formie nawet trzech państw! Daleki Wschód, centralna część do Bajkału na południu i zachodnia do Uralu. A w europejskiej części jeszcze czekają na wolność Tatarskie kraje, Baszkiria, Tatarstan, Kaukaz... Karelia wróci do Finlandii, a Rosja w swoich granicach etnicznych, bez broni jądrowej... To by oznaczało spokój na 100 lat. 
Oczywiście, te nowe państwa i terytoria miałyby rozliczne problemy i konflikty, ale to nie to samo, co Ruskie władztwo z bronią "A". I do tego trzeba dążyć - tylko kompletny demontaż Rosji może rozwiązać światu ten problem numer 1. Problem numer 2, czyli Chiny nabrzmiewa, ale jeszcze jest trochę czasu. Najważniejsze, to rozwiązać problem tego chuligana świata raz na zawsze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz