A teraz, kiedy przychodzi czas na Białoruś (bo Łukaszenka już jest tylko krówką w rzeźni), znów w Polsce rządzi ten cholerny PiS. Jarosław wciąż żyje, bo nie poleciał, a na domiar złego, zamiast mendowatych Dornów i innych farbowanych lisów wyrosła cała armia młodych i ideowych patriotów, którzy też potrafią działać.
Ktoś spyta, ale co ma do tego atak na nas w związku z czasmi sprzed 1939 roku? Ma, bo ten atak został przez ich analityków uznany za najlepszy. Mamy historię zatargów z syjonistami, już nie raz nam spieprzyli sprawy z USA przez swoje lobby, ale również lewacka Europka szybko zapomniała jak wyrzucali swoich Żydów do obozów na wschodzie i pasuje im, by ten zaszczyt przypadł nam. Skoro już nas dymali raz, to może i drugi? Więc cała heca z przesłaniem Putina to po prostu sygnał, a właściwie jego wstępna, pierwsza częśc. On nam mówi - jak nie będziecie siedzieć cicho, to zrobię wam kuku. Zasram wam opinię tak, że popamiętacie "ruski (!) miesiąc". Dlatego wybrał też i takie mało znane wydarzenie historyczne - kolejny sygnał: "mam dużo tego w kartotece - podskoczycie, to uruchomię więcej. Zrobię z was faszystów w 5 minut, a potem odkręcajcie to sobie przez 15 lat. A może... jako wróg faszymu wpadnę też i do was?"

No i walnął; podejrzewam, że ma jeszcze opracowany drugi krok i pewnie warianty A i B na ewentualny, trzeci krok. W końcu, chłopaki z ruskiego wywiadu czymś się tam muszą zajmować, prawda? Takie więc robią małe żarty, symulacje i analizy. A potem ty się Polsko, czy inna Łotwo martw o to, co może stać się z wami, ile możecie stracić, a nie myśl o niedoli Białorusi.
I chyba tylko o to chodzi. Akcja jest przemyślnie wyreżyserowana, co zdradza, że ma jakiś cel, a jedyne w czym dzisiaj możemy i powinniśmy nabruździć Rosji to jej przejęcie Białorusi i przesunięcie granic z zachodem na Bug. Nie oszujkujmy się, jakiś tam ruski KGBowiec średniego szczebla nie zna na tyle historii żeby opowiadać światu ze swadą o polskim ambasadorze w Berlinie w 1938 roku. Natomiast świetnie wczuwa się w rolę agresywnego chama, którym zresztą jest. W końcu, nie pracował w filharmonii, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz