I tu pojawia się w moich rozważaniach niejaki Diduszko, lewak z Krytyki Politycznej.
Kiedy wczoraj, wraz z milionami widzów TV mogłem zobaczyć jak ten nieświadomy bycia obserwowanym idiota zrobił z siebie pośmiewisko na skalę globalną, kładąc na szosie by udawać rannego/zabitego/zatrutego przez kaczystowskie siły specjalne bidusia, nie mogłem powstrzymać się od rechotu, bo nic tak nie śmieszy jak zrobienie z siebie idioty osoby, której się nie lubi. Ale mamy tu jeszcze bonus!
Otóż... idiota usiłuje się bronić! Zamiast zapaść się w dziurę i zmienić wygląd i nazwisko, on przechodzi do kontrataku! Wysrywa oświadaczenie na internecie, które w kluczowym fragmencie brzmi tak:
Policji udało się skutecznie utorować drogę dla posła Kaczyńskiego i innych, którzy odjechali. Wtedy ponownie wyszedłem na drogę i położyłem się na trasie przejazdu samochodów, żeby zablokować ewentualne kolejne auta. Ponieważ następne auta nie wyjechały, po chwili wstałem.
Dodajmy, że ta chwila trwała ok 20 sekund.
I tu przypomniał mi się kawał: Milicjant do leżącego na chodniku pijaka:
"Obywatelu, co wy tu robicie?"
- "Plyt sobie słucham, panie władzo."
Nie dość, że durna szuja, to jeszcze bezczelna.
Czy można coś z tym fantem zrobić? Można.
Szydzić, lżyć, ośmieszać i nie zapominać. Napuszone i nadęte lewactwo nie znosi śmieszności.
Więc śmiejmy się ze szmaciarza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz