Ciekwe sygnały płyną ostatnio ze strony kościoła w Polsce.
Podobno, po około 10 latach zdecydował się ten nasz kościół, że nie ma rozdziału na Łagiewniki i Toruń. Szkoda, że zajęło im to tyle czasu, ale może myślą wolno? Przez tyle czasu Jezus został królem i narobił cudów i nauczań za stu biskupów. A może raczej, za milion. I nigdy nie musiał zmieniać zdania!
Bo oto, sytuacja z dzisiaj, kompletny blamaż. Wycofanie się z komitetu honorowego marszu, który ma na celu walkę o prawdę i demokrację??? Czy ja śnię? To kuriozalne uzasadnienie - zupełnie jak gdyby bali się, że jutro wpadnie ZOMO i spałuje ich purpurackie plecki...
Nie mogę tej sytuacji ogarnąć, mówią, że nie chcą "dzielić społeczeństwa". Zaraz, zaraz, ale największym dzieleniem społeczeństwa jest Sąd Ostateczny, czyż nie? A może Pan Bóg robi coś źle? Dzieli ludzi, a to jest nieładnie!
Czyli nie: prawda, kłamstwo, są istotnymi sprawami dla biskupa, a powiedzmy "sprawy społeczne"? No, to już witamy w kościele gender! Posłanki Grodzkie i inne baby z włosami na cycach też nie chcą być oddzielone, to trzeba również przytulić. Nie dzielimy, nie dzielimy, kradnący i dający - razem, za rączkę! Torturujący i torturowani - do walca! Oszukujący i oszukiwani - pociumkać się, bo jesteśmy razem! Co tam jakieś grzechy...
To chyba jakieś nowe przykazanie, bo ile pamiętam dekalog, czy przykazania koscielne, nie ma tam nic o przykazaniu boskim, które ustala niedzielenie społeczeństwa jako sprawę nadrzędną. Co te klechy piją? Może za dużo kadzidełek z drugiego obiegu?
Według nich, to co zrobił Wyszyński było więc złe, bo zamiast dać się internować, powinien podpisać co trzeba i już by nie było krnąbrnego dzielenia społeczeństwa!
Druga sprawa, to jakaś refleksja ogólna. Czy im zależy na wiernych? Chcą przyciągać do siebie ludzi młodych? Co ma być atrakcyjnym przekazem? To, że najpierw coś popieram, a jak mi zaszepczą za uszkami, to wycofamy się w przeddzień i to gromadnie? Komuś ta postawa się spodoba - przyniesie wiernych? Bo może, gdyby poszli w czołówce pochodu o prawdę, to wiele osób pomyślałoby o nich jako o liderach, czy osobach ze swoim mocnym zdaniem; dzisiaj są żałośni jak mało kto i zrobili dla kościoła wiele złego. Pokazali, że nie mają ani inteligencji, ani odwagi.
To ma być sygnał dla ludzi? A może to sygnał dla rządu i klik rządzących: "melduję służebność i spolegliwość w imię niedzielenia społeczeństwa."
Jeżeli można oczekiwać takich postaw i zachowań od LIDERÓW KK w Polsce, to czego oczekiwać od tych setek i tysięcy zwykłych księży? Strach się bać!
I czego oni oczekują, że przez ich tchórzliwe zachowanie jacyś ateusze z PO się nawrócą? Hahaha! Za to na pewno trochę ludzi ze strony wierzących nabędzie kolejnych zwątpień. I mają do tego prawo.
Ta sytuacja ostatecznie przekonała mnie do odwrócenia się od tej instytucji, bo jest to zwykły urząd pełen kombinujących, kunktatorskich, tchórzliwych, purpurowych dziadków.
Czyli - jestem oficjalnie protestantem - to nie boli, a nawet smakuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz