"Władze Warszawy likwidują szkolne stołówki. 2 tys. kucharek
pójdzie na
bruk – alarmuje "Gazeta Polska Codziennie". W większości
szkolnych stołówek
ogień pod garnkami zgaśnie na dobre z końcem roku
szkolnego."
I patrzcie, nagle "firmy cateringowe", zupełnie znienacka i
nie wiadomo
czemu dostają prezent: tysiące posiłków DZIENNIE
forever:)))
Ciekawe, gdyby taką firmę zapytać "ile dalibyście, żeby wyhaczyć
taki
kontrakt", to jakie by padły kwoty?
Kilka banieczek z
pewnością.
Ciekawe również, czy ostatnio ktoś nie wpadł na wspaniały pomysł, żeby założyć... firmę cateringową?
To by był "złoty strzał"!
Ale przecież wszystko jest czyściutkie i koszerne, wiadomo, mamy
Platformę
ludzi uczciwych i prawdomównych :)))
A kucharki na pewno sobie
znajdą pracę, przecież jest jej pełno. Mogą iść na rurę, tańczyć...
Oj, czuję, że jak to już
pierdolnie, to będzie gorzej niż w 1970.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz