Polecany post

Nowy Rok - jak co rok?

Uświadomienie sobie bezsensu celebrowania "nowego roku" zajęło mi trochę czasu, ale w końcu okrzepło. Lubię zapamiętywanie przeróż...

niedziela, 28 listopada 2010

Wielkie Oczy, czyli jak się fałszuje wybory?

Delikatnie, inteligentnie?
Wydawałoby się, że nie fałszuje się tam, gdzie i tak się nie da, gdzie wyniki są zbyt oczywiste, lub tam gdzie można wpaść. Okazuje się, że liczy się, i to niezupełnie tylko ostatni argument.
Ale, żeby nie można było wpaść, III RP utrzymuje na siłę system jak za króla Ćwieczka: karteczki, ołóweczki, krzyżyki, silne restrykcje unieważniające głosy, za byle g...o. Pracuje się w komisji w sposób dowolny, żeby tylko jakoś to zliczyć. No, bo czasem państwo potrzebuje żeby mu pomóc, nie?
Każdy członek komisji dostaje kupę kartek i zlicza "swoją działkę", potem się to dodaje.
No i pracujący w komisjach też mają długopisiki... dużo długopisów... w różnych kolorach. Czasem się tylko lekko kreseczkę zrobi, draśnie się długopisem i... GŁOS NIEWAŻNY!
Czemu tak ordynarnie zarzucam jasnej III RP wyborczy branzling?
No, bo pierwsze znam Trzecią Rzeczpospolitą i wiem, że przez jej łoże różne przechodziły stwory.
Ale, po drugie i co ważniejsze, STATYSTYKA nie kłamie.
Ta nauka nie zna Lecha, odporna jest na Bronka i w dupie ma czemu płacze pan Bielan. To proste i nieubłagane prawa z których można wysnuć mocne przesłanki.
Więc zaprzęgnijmy panią Statystykę do roboty, wspomagając ją przez ciocię Logikę i wujka Zdrowy Rozsądek.
Popatrzmy:
Wybory na kresach kraju. Ludność o słabej edukacji. Typowa ściana wschodnia, rzut beretem od białoruskiej i litewskiej granicy.
Sprawdźmy procent głosów oddanych - ważnych: np. w gminie RUTKA-TARTAK (czytaj - koniec świata) procent głosów ważnych w niektórych obwodach - 100%,  99,58%...
Czyli, ten ciemny, w Konopielce opisany Kaziuk, potrafi zebrać się w kupę i zrozumieć skomplikowane zasady głosowania - JEDEN KRZYŻYK KAZIUK, KURWA, JEDEN!
No, ale popatrzmy co się dzieje bliżej cywilizacji, na przykład w powiatach, gdzie nawet wyższe uczyliszcza  są!

Powiat Gostynin 88,8% ważnych głosów, Płock... okręg nr 2 - 86,8% ważnych głosów!!!!! Co to, ludzi w Płocku zaatakował wirus głupawicy? Hej, nie zwalajmy na "przypadki", nie ma przypadków, są tylko znaki i oto następne:
Powiat Mława - okręgi 2 i 3 - 88,1%  i 87,6% ważnych głosów! (nawet nie wiem czy to rekord?)
Sieprc - epidemia się roznosi - 87,7-91% ważnych głosów!
Żuromin - też tylko 88,8%, ale za to... PSL ma 46% poparcia. Wiadomo - popierający PSL inteligentny jest i nieważnych głosów nie oddaje.
I tak sobie patrzę, w wielu miejscach, gdzie nieważne głosy są w dużej ilości, wygrywa PSL! Albo lokalne komitety "Pana Kazia". I to tylko kilka przykładów z północno-zachodniego mazowieckiego.
Popatrzcie jeszcze na ten Sierpc:


Tak więc naprawdę wyniki są takie:
1. PSL 5728 głosów
2. GŁOSY NIEWAŻNE 2576 głosów!
3. PO 2389 głosów
4. PiS 2388

Jak mówią w Krakowie "Idze, idze bajoku!"
Ja wiem, że ludzie nie są może rakietami, ale aż takimi idiotami, żeby nie zrozumieć iż trzeba zrobić JEDEN krzyżyk to raczej nie.

Dla wyciszenia tematu, i miłej klamry podam teraz wynik wyborów w zadupiastej, granicznej dziurze powiatu Lubaczowskiego (tak, jest taki) - gminie Wielkie Oczy - 99,37% ważnych głosów na 2 tysiące oddanych!
I to jest właśnie podsumowanie naszej "wolnej elekcji" - WIELKIE OCZY i kupa śmiechu.
UWAGA* DOPISEK Z 10.2011*
W moim obwodzie wyborczym jest wielka liczba starszych osób, no coż, nazwijmy to po imieniu: sklerotyków, alzheimerów, czy też półślepych emerytów.
I głosów nieważnych jest 1,5%.
A w Koninie, mieście o zupełnie innej strukturze wiekowej głosów nieważnych jest 6,5%.
Oczywiście, nie wszędzie i nie wszystko jest przekręcone, ale jest. Myślę, że trzeba zainteresować tym problemem Europę i niech przyślą na następne wybory obserwatorów.

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie na burmistrza i rade miejska bylo 0,2% glosow niewaznych. Ale to nad Menem lub w jego okolicach. Moze potrzebna jest po prostu edukacja wyborcow lub inny prostszy system? Karty z obrazkami, symbolami partii, duze litery, a przed komisjami wyborczymi wielkie plakaty wyjasniajace? Jesli wyborcy nie kapuja systemu, czlonkowie komisji sa malo gramotni, musza na siusiu itd. to nie znaczy, ze falszowano wybory?

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że trzeba prostego systemu, ale "im" sprzyja taki zagmatwany, prymitywny i ułomny system. Te wybory w 2010 to była próba, która się powiodła, bo mimo oczywistych przewalanek, nic się nie stało. No, to teraz "liczenie" trwało kilka dni, głosy sobie często leżały zamknięte w komisjach, ale do każdego zameczka jest kluczyk. I gdyby nie ten exit poll, to nikt by się nawet nie kapnął. A kiedy wybychł ironiczny rechot na wyniki PSL, to one nagle troszkę spadły i pojawiła się kochana przez wszystkich Platforma. Tu nie chodzi o to, kto kapuje, bo jak napisałem, skoro na ruskiej granicy kapują, to w Wielkopolsce jeszcze bardziej!

    OdpowiedzUsuń